Karl Geiger przed przyjazdem do Innsbrucka był wiceliderem 69. Turnieju Czterech Skoczni. Tracił tylko cztery punkty do prowadzącego Norwega Halvora Egnera Graneruda, ale obu zawodnikom podczas konkursu na Bergisel nie dopisały warunki. Dodatkowo popełnili błędy, które sprawiły, że mieli dwie ostatnie noty pierwszej serii - Geiger był 30., a Granerud 29.
W drugiej serii spisali się lepiej, ale poprzez zajęcie w przypadku Graneruda piętnastego, a u Geigera szesnastego miejsca stracili swoje miejsca w klasyfikacji generalnej TCS. Norweg traci do prowadzącego Kamila Stocha 20,6 punktu, a Niemiec 24,7 punktu.
- To, że w tym roku znowu jest tak samo, sprawia, że się wkurzasz. Przepraszam za słowa, ale to po prostu cholernie gorzkie - mówił Geiger dla telewizji ARD, wspominając zeszłoroczny Turniej, na którym także stracił szansę na zwycięstwo po skoku w trudnych warunkach w Innsbrucku. - Na ten moment jestem po prostu wściekły i nie wymagam już niczego od klasyfikacji generalnej. Muszę się wyciszyć i wyłączyć, bo po skoku tak naprawdę mogłem się skierować wszędzie. A nie lubię tak się czuć, po prostu sporo we mnie emocji - mówił po konkursie Geiger.
Kolegę z kadry wspierał Markus Eisenbichler, który w Innsbrucku był szósty, a w TCS jest piąty ze stratą 33,4 punktu do Stocha. - Karl musi trochę odetchnąć i się uspokoić. Miał deja vu po zeszłym roku, przez co był wściekły. Ale rozumiem jego frustrację. Bergisel co roku jest po prostu głupią świnią - stwierdził Eisenbichler cytowany przez portal telewizji Laola1.
Niemieckie media także krytykowały warunki, w jakich rozgrywano konkurs, choć nie brakuje krytyki wobec Karla Geigera. "Geiger i Granerud schrzanili swoje skoki" pisze "Suddeutsche Zeitung". "Neue Westfaelische" cytuje Stefana Horngachera, który chwali Kamila Stocha. - Kamil pokazał, że w tym ringu jest szefem - opisał skoczek. Dziennikarze gazety skocznię nazywali "nieznośną".
Przed finałowymi zawodami w Bischofshofen Stoch jest liderem 69. Turnieju Czterech Skoczni, a Kubacki zajmuje w niej drugą pozycję. Na 5 stycznia zaplanowano tam treningi i kwalifikacje, a na dzień później ostatni konkurs Turnieju.