Kamil Stoch znowu to zrobił! Wielki stereotyp legł w gruzach

Kamil Stoch uwielbia bić rekordy, przełamywać stereotypy. I znowu to zrobił! 33-letni skoczek 73. raz w karierze stanął na podium Pucharu Świata i tym razem znowu zamknął usta krytykom, którzy twierdzą, że w tym wieku nie można już daleko skakać.

Kamil po raz 73. stanął na podium i tym samym zrównał się wynikiem z Jensem Weissflogiem. Obie legendy zajmują 7. miejsce w klasyfikacji wszech czasów skoczków z największą liczbą podium PŚ w karierze. Dla Kamila Stocha jest to już także 28. podium w karierze po 30. roku życia, a to oznacza, że Polak oddala się w tej klasyfikacji od Noriakiego Kasaiego, który ma ich 26. 

Zobacz wideo Kamil Stoch wymownie skomentował zamieszanie z wykluczeniem polskich skoczków

125 i 132,5 metra to odległości polskiego skoczka z konkursu w Oberstdorfie. Skok z drugiej serii był zdecydowanie najlepszym w wykonaniu Stocha we wtorkowe popołudnie, a warto zauważyć, że przez zamieszanie związane z testami na koronawirusa biało-czerwoni byli zmuszenia do skondensowania swoich skoków. Zaplanowano dla nich aż cztery próby tego dnia. Część kibiców obawiała się, że nasi skoczkowie i Kamil Stoch wytrzymają fizycznie ten dzień. I to dość częsta obawa, która pojawia się na forach czy w social mediach. Wszak wszyscy wiemy, że Polacy należą do najstarszych w stawce. 

Stoch przełamał kolejny stereotyp

Stoch jednak zdaje się temu przeczyć. W ostatnim czasie trzy razy zdarzyło się, że skoczkowie byli zmuszeni do oddania czterech skoków jednego dnia. (W Oberstdorfie Polacy skakali trening, oficjalną serię próbną, a także dwie konkursowe serie). W poprzednim sezonie mieliśmy dwie takie sytuacje. W Engelbergu i w Willingen. Co łączy te wszystkie konkursy? Fakt, że ten najstarszy z czołówki, 33-letni Stoch zawsze znakomicie wytrzymuje je fizycznie i trzy takie konkursy kończył na podium.

Jeśli Robert Lewandowski swoje największe osiągnięcia może osiągać w wieku 32 lat, to tym bardziej może robić to Kamil Stoch, który ma 33 lata. A wielcy eksperci, jak Harald Pernitsch (trener przygotowania fizycznego) twierdzą, że Polak jest w absolutnym apogeum swojej formy fizycznej. Ba, Michał Doleżal od początku sezonu twierdził, że Stoch jest przygotowany na 110 procent możliwości fizycznych. Stoch znakomicie latał w treningach, ale w konkursie czegoś brakowało. Doleżal uparcie twierdził, że odrobiny luzu i tzw. "puszczenia całej kontroli". Tak, by wszystko na skoczni było wykonywane automatycznie. I możemy mieć tylko nadzieję, że to się właśnie wydarzyło.

Wielki wybuch radości Stocha. "Wszystko poukładałem"

- Dawno nie widziałem u Kamila Stocha takiej radości. Po mistrzostwach świata w Planicy był lekko przybity - powiedział Adam Małysz w studiu TVP Sport. Kamil Stoch wreszcie eksplodował radością. Po skoku na 132,5 metra zobaczyliśmy olbrzymią radość u Polaka i to jest chyba oznaka tego, że wreszcie w tym sezonie widzimy Stocha w tym najlepszym wydaniu. Bo choć w sobotnim konkursie w Engelbergu Polak latał bardzo daleko i tylko o 2,2 pkt przegrał z fenomenalnym Granerudem, to po konkursie wyglądał bardziej na przybitego. - Nie chcę wracać do tej sytuacji. Mogliśmy wreszcie robić to, co kochamy. Cieszę się, że odnalazłem siebie, bo gdzieś mi się to wszystko pogubiło i potraciło. Uważam, że dyspozycja była wysoka, ale straciłem pewne priorytety i zamiast skupić się na tym, co powinienem się skupić, to gdzieś mi się to porozłaziło. W święta się skupiłem i są tego efekty - powiedział Kamil Stoch na antenie TVP Sport.

Więcej o:
Copyright © Agora SA