"Rozmawiamy z zarządem FIS". Polacy chcą skakać w Oberstdorfie. "My oficjalnie nic nie wiemy"

"My oficjalnie nic nie wiemy. Jaja" - taką wiadomość otrzymaliśmy ze sztabu kadry polskich skoczków wykluczonych z walki o wygranie Turnieju Czterech Skoczni. Niemiecki sanepid wobec pozytywnego testu na covid Klemensa Murańki nie dopuścił do startu w Oberstdorfie całej, siedmioosobowej polskiej drużyny. Ale walczymy o zmianę tej decyzji! - Rozmawiamy z zarządem FIS - informuje Sport.pl Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.

24, 26 i 28 grudnia - to dni, w których Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka i Maciej Kot przeszli testy na covid-19. Te z Wigilii, wykonane w Nowym Targu, dały wyniki wyłącznie negatywne. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w Oberstdorfie zbadano naszą ekipę ponownie i 27 grudnia okazało się, że pozytywny, choć niejednoznacznie, wynik ma Murańka. Niemiecki sanepid jeszcze tego samego dnia miał podjąć decyzję, co wobec tego zrobić z naszą kadrą. Później Polacy dostali informację, że decyzja będzie w poniedziałek 28 grudnia o godzinie 10. Czyli na cztery i pół godziny przed treningami i na sześć i pół godziny przed kwalifikacjami do pierwszego konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni.

Zobacz wideo "Stoch przegrał z własnymi oczekiwaniami, Stękała może dać nam dużo radości"

Okazało się, że w poniedziałek 28 grudnia przed godziną 11 sanepid pojawił się w hotelu Polaków. I wszystkim przeprowadził ponowne testy. Niecałą godzinę później, bez ogłaszania wyników, Niemcy poinformowali świat, że nasi skoczkowie nie wystąpią w Oberstdorfie. Niestety, tą informacją nie podzielili się z polską kadrą!

Jak ustaliliśmy, nasz sztab działa, by decyzja sanepidu została zmieniona. Okazało się, że wszyscy zawodnicy poza Murańką znów uzyskali negatywne wyniki, a jego test ma być dokładnie zbadany w laboratorium. - Nie odpuszczamy. Rozmawiamy z zarządem FIS - informuje nas Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego.

Polacy mają aż trzy świeże, negatywne wyniki testów

Międzynarodowa Federacja Narciarska, podobnie jak organizatorzy z Oberstdorfu, chciałaby startu Polaków. Mało tego, ona oficjalnie nie wykluczyła naszych zawodników. Pytanie czy może wpłynąć na sanepid, by zmienił decyzję (ogłoszoną już przez Floriana Sterna, sekretarza zawodów w Oberstdorfie). Bo raczej nie może jej nie wziąć pod uwagę - w przypadkach covidu decydują przepisy kraju, w którym odbywają się zawody, FIS swoich przepisów nie ma.

W Niemczech trwa okołoświąteczny lockdown. Środki ostrożności są wzmożone. Z drugiej strony mocnym argumentem za dopuszczeniem Polaków do startu jest fakt, że mają aż po trzy świeże, negatywne wyniki testów, a wątpliwy covidowo Murańka został od reszty kadry odizolowany już prawie dobę przed wykonaniem ostatnich, trzecich testów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.