Polscy skoczkowie na razie zgodnie z rankingiem WRL mają limit sześciu zawodników na pierwsze kilka weekendów w tym sezonie Pucharu Świata. Rozgrywane w dniach 18-20 grudnia konkursy w Engelbergu skończą jednak pierwszy period PŚ, a jest szansa, żeby więcej Polaków wzięło udział w kolejnych zawodach, którymi będą cztery konkursy w ramach 69. Turnieju Czterech Skoczni, a także styczniowy weekend w Titisee-Neustadt.
Jak zyskać dodatkowego, siódmego zawodnika na czwarty period sezonu najważniejszego cyklu FIS? Trzeba znaleźć się wśród trzech najlepszych nacji w klasyfikacji trwającego trzeciego periodu Pucharu Kontynentalnego. Według przepisów FIS liczy się najlepsza trójka zawodów, ale jeśli wśród niej są zawodnicy z tego samego kraju, który ma już maksymalną kwotę startową, czyli siedmiu zawodników, prawo przechodzi na skoczków kolejnych reprezentacji w klasyfikacji periodu.
Przez odwołanie pierwszych zawodów sezonu, które miały odbyć się w norweskim Lillehammer tydzień wcześniej, inauguracją zostały konkursy w Ruce niedaleko Kuusamo. To jednocześnie jedyne zawody przed zakończeniem trzeciego periodu PK, co sprawia, że najlepsi zawodnicy z Ruki wywalczą dla swoich krajów powiększenie kwoty startowej.
I po pierwszym, piątkowym konkursie w Ruce wiemy już, że Polakom nie przyjdzie to łatwo. Wygrał go Austriak Stefan Rainer (134 i 138,5 metra) przed swoim rodakiem Janem Hoerlem (150 i 128 metrów) oraz Norwegiem Bendikiem Jacobsenem Hegglim (137 i 124 metry). Trzecią najlepszą nacją byli Finowie za sprawą czwartego w konkursie Eetu Nousiainena, a czwartą Niemcy po szóstym miejscu Richarda Freitaga.
I dopiero jako piąta z reprezentacji w walce o dodatkowe miejsce jest Polska. Co prawda, tylu skoczków w czołowej "dziesiątce" mieli tylko Austriacy, ale chodzi o jak najwyższą pozycję, a najlepszy z Polaków Paweł Wąsek był dopiero siódmy. Ósme miejsce zajął Tomasz Pilch, a dziewiąte Maciej Kot. Pozostali skoczkowie trenowani przez Macieja Maciusiaka byli nieco dalej - Jakub Wolny na 17. miejscu, a Stefan Hula na 33. pozycji. Można się było spodziewać nieco więcej, zwłaszcza że Wąsek osiągał lepszy wynik niż w Ruce podczas zawodów PŚ w Niżnym Tagile, gdy zajął szóste miejsce.
Taka sytuacja sprawia, że do miejsca gwarantującego dodatkowe miejsce w PŚ w klasyfikacji trzeciego periodu Wąsek traci 14 punktów. Sam ma ich 36, a czwarty Eetu Nousiainen 50. W Ruce przewidziano jednak trzy konkursy, więc sprawa powiększenia kwoty startowej jest jeszcze otwarta. Polacy nie są jednak faworytami do tego, żeby ją pozyskać, choć może to nam zapewnić trzech skoczków, a wśród Finów i Niemców kolejne najwyższe miejsca zawodników to 18. i 15. pozycja. Trzeba liczyć na dobrą dyspozycję Polaków i problemy Nousiainena albo Freitaga.
Na razie Austriakom i Niemcom przypadałby siódmy zawodnik do czwartego periodu Pucharu Świata, a Finom czwarty. Dlaczego Polacy nie mieli siódmego skoczka już na konkursy od Wisły od Engelbergu? Bo w jedynym weekendzie Letniego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle wówczas także nie było ich wśród trzech najlepszych wówczas reprezentacji.
Kolejne konkursy weekendu Pucharu Kontynentalnego w Ruce odbędą się w sobotę i niedzielę. W ten pierwszy dzień zaplanowano serię próbną o godzinie 10 czasu polskiego i konkurs indywidualny o 11, a dzień później serię próbną o 8, a konkurs o 9. W każdym z nich nadal będzie startowało pięciu Polaków.