Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
My możemy czuć lekkie niedosyt po pierwszym konkursie MŚ w lotach narciarskich, ale w kadrze Słowenii jest o wiele gorzej. Słoweńcy fatalnie spisali się pierwszego dnia rywalizacji w mistrzostwach świata w lotach w Planicy. Najwyżej sklasyfikowanym Słoweńcem jest Anze Lanisek, który zajmuje dopiero 17. pozycję. Jeszcze gorzej radzi sobie Timi Zajc, który jest po dwóch skokach 27.
Zajc nie wytrzymał i postanowił w ostrych słowach skomentować ostatnie wydarzenia, które działy się wewnątrz słoweńskiej kadry. - Wszystko dzisiaj się rozpadło. Trenowałem przez całe lato, by dzisiaj latać w kierunku pierwszej linii. Trenerzy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za to - zaczął swój wpis na Instagramie Timi Zajc.
- Niestety musisz z nimi pracować, bo w innym razie wyrzucą cię z reprezentacji. Dlatego chcę, żeby główny trener wziął na siebie odpowiedzialność za słabe wyniki wszystkich słoweńskich skoczków narciarskich. Wszyscy chcemy zdobywać medale, ale jak się okazało, przez ostatnie dwa lata moje wyniki stały się coraz gorsze. Mogę tylko powiedzieć: bardzo dziękuję i do widzenia - napisał Zajc, krytykując słoweński sztab.
Słowa Timiego Zajca nie mówią jasno, z kim pożegnał się słoweński skoczek. Jeśli podjął decyzję o wycofaniu się z mistrzostw, postawił słoweńską kadrę w bardzo trudnej sytuacji, bo Gorazd Bertoncelj odesłał już do domu rezerwowych zawodników - Petera Prevca i Zigę Jelara. Wydaje się jednak, że Zajc pożegnał w ten sposób trenera Bertoncelja.