Tydzień temu Aleksander Zniszczoł uzyskał najlepszy wynik w karierze. 26-latek na zawodach w Niżnym Tagile zajął szóste miejsce, a po pierwszej serii walczył o podium. Jego wynik tym bardziej zrobił dobre wrażenie, bo Polak wcale nie miał idealnych warunków. Wiślanin wyraźnie odżył już rok temu pod skrzydłami trenera Macieja Maciusiaka, szkoleniowca kadry B. Okazuje się jednak, że Zniszczoł nie przebił się do kadry Michala Doleżala. Przynajmniej w ten weekend. Czech uznał, że Zniszczoł nie weźmie udziału w mistrzostwach świata w lotach w Planicy, więc nie poprawi swojego rekordu życiowego (215 m).
Klemens Murańka też nie dostanie szansy na walkę o medale. Zniszczoł, który w czwartkowym treningu dwukrotnie pokonywał odległość 210 metrów, wraca jednak do domu, a Murańka może jeszcze powalczyć o udział w konkursie drużynowym.
- Chciałoby się jeszcze polatać… - napisał na Instagramie Aleksander Zniszczoł. - MŚ w lotach dla mnie to krótka piłka. Dwa loty ponad 210. Teraz już w drodze do Zakopanego na zgrupowanie - potwierdził Polak.
W piątek w Planicy odbędą się dwie pierwsze serie indywidualnych MŚ w lotach. W sobotę trzecia i czwarta seria. Na niedzielę zaplanowano zawody drużynowe. Polskę reprezentować będą w piątek Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła oraz Andrzej Stękała.
W poprzednim sezonie Zniszczoł startował w 13 konkursach, w których łącznie uzbierał 18 punktów. W klasyfikacji generalnej zajął 51. miejsce.