Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
- Ja się bardzo cieszę, że ten dzień przeżyłem i że w ogóle udało mi się skakać. Rano strzeliło mnie w plecach i do końca walczyłem o start. Nawet na obiad nie poszedłem, bo pracowaliśmy z fizjoterapeutą - powiedział Kubacki przed kamerą Eurosportu na zakończenie czwartku na Letalnicy.
Problemy z plecami to u niego, niestety, sprawa już znana. Trzy tygodnie temu w Wiśle trzy godziny przeleżał na stole fizjoterapeuty, zanim poszedł na konkurs indywidualny. I zajął 11. miejsce. W czwartek w Planicy był w kwalifikacjach 12. Świetnie, jak na latanie z urazem.
Polska czwórka wypadła bardzo obiecująco. I to mimo faktu, że nie najlepsze skoki oddawał Dawid Kubacki, który miał problemy z plecami. Przy jego lepszej formie jesteśmy więc w stanie walczyć nawet o złoty medal.
Jako drużyna Polska wyglądała dobrze we wszystkich czwartkowych seriach.
Z Kubackim w normalnej dyspozycji w niedzielę będziemy w stanie walczyć o złoto. Stoch i Żyła są bardzo pewni, Andrzej Stękała też. Jego zwycięstwo w walce z Klemensem Murańką i Aleksandrem Zniszczołem o czwarte miejsce w polskiej drużynie najlepiej pokazuje, na jaki poziom wskoczył zespół prowadzony przez Michala Doleżala. Cała trójka skakała tak, że żal było skreślać kogokolwiek.
Ale zanim nadejdzie niedziela i przyniesie pasjonująco zapowiadającą się drużynówkę, w piątek i w sobotę powinniśmy dostać równie duże emocje. Markus Eisenbichler był drugi w obu seriach treningowych i najlepszy w kwalifikacjach. Michael Hayboeck zajął trzecie i drugie miejsce w treningach oraz drugie w kwalifikacjach. Miejsca Halvora Elvera Graneruda to 1., 6. i 3. Jest z kim walczyć, rywale są w formie. A szósty i piąty w treningach oraz szósty w kwalifikacjach Stoch wygląda jak przyczajony tygrys. Żyła - 14., 4. i 9. - w czwartek też wygląda na jeszcze trochę uśpionego.
A o Kubackim już wszystko wiemy. Gdy po ostatnim urazie pleców doszedł do siebie, to w Ruce oba konkursy skończył na podium. Co prawda teraz nie będzie miał kilku dni odpoczynku, ale może i doba wystarczy. - Fizjoterapeuta zapewnił mnie, że już w piątek na pewno sobie z tym poradzimy. W czwartek mieliśmy zaledwie dwie godziny na pracę - stwierdził Dawid w rozmowie z TVP Sport.