Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Dawid Kubacki drugi raz z rzędu zajął trzecie miejsce w konkursie rozgrywanym na skoczni w Ruka niedaleko Kuusamo. W bardzo loteryjnym niedzielnym konkursie najlepszy okazał się Norweg Halvor Egner Granerud, a drugi był Markus Eisenbichler, który miał dużego pecha w drugiej serii i nie zdołał oddać tak dobrego skoku jak w pierwszej rundzie. Przyzwoicie wypadł też Kamil Stoch, który zajął najlepsze w sezonie - siódme miejsce. Tym razem konkurs nie udał się Piotrowi Żyle, który dwa razy trafił na złe warunki, a jego skoki też nie były idealne. Po drugim miejscu przyszedł konkurs ze spadkiem na 23. pozycję. Punkty zdobył też 25. Paweł Wąsek.
Niestety, tym razem wielką wpadkę zaliczył Klemens Murańka, który w każdym z dotychczasowych skoków w Pucharze Świata zawsze znajdował się w pierwszej trzydziestce. I to niezależnie od tego czy był to trening, kwalifikacje czy zawody. Polak, począwszy od treningów w Wiśle zajmował kolejno 10., 6., 15., 28., 12., 16., 15. ,8., 24.,10., 6., 15., 25.,16., 12. i 7. miejsca.
I wydawało się, że po świetnym dziewiątym miejscu w sobotnim konkursie, 26-latek w niedzielę powalczy o choćby wyrównanie tego wyniku. Nic bardziej mylnego. Murańka w kwalifikacjach poprzedzających niedzielny konkurs sensacyjnie odpad. A w nich trudno było odpaśc, bo do awansu wystarczyła nota 42.2 pkt za 98 metrów.
Niestety, Polak poleciał tylko 88 metrów i dostał bardzo niskie noty. Okazuje się, że nie był to efekt błędu skoczka i słabego skoku, ale po prostu warunków atmosferycznych. Skoku nie można było zobaczyć w telewizji ze względu na brak transmisji kwalifikacji, ale udało nam się dowiedzieć od sztabu, że zawodnik po prostu nie miał żadnych szans w tej sytuacji.
- Klemens dobrze wyszedł z progu, nie można było mieć o to żadnych pretensji. Niestety na buli dostał strzał powietrza. Narty uderzyły mu do góry i wyhamowały go w locie - mówił na antenie TVP Sport Michal Doleżal. Zapytaliśmy dokładniej i okazuje się, że skoczek szybko stracił równowagę, i jak to mówią trenerzy, "ześwidrowało" go w powietrzu. Niestety, w rezultacie musiał lądować już na 88 metrze. I to nie dało mu awansu. To nie był zresztą jedyny fatalny skok zawodnika, który jest w niezłej formie, bo zaledwie 100 metrów poleciał Karl Geiger. Niemiec wykazał się jednak większym doświadczeniem w trudnej sytuacji i zdołał wejść do konkursu.
Trenerzy są bardzo pewnie formy Klemensa Murańki, dlatego skoczek podobnie jak Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Andrzej Stękałą, nie pojadą na przyszłotygodniowe zawody w Niżnym Tagile. I będą w spokoju przygotowywać się do mistrzostw świata w lotach, które w Planicy odbędą się za dwa tygodnie. Do Rosji pojadą za to Paweł Wąsek, Maciej Kot, Jakub Wolny, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł.