Polak odpowiedział w ten sposób na jeden z komentarzy pod swoim zdjęciem z trofeum, które wywalczył w marcu tego roku podczas przerwanego turnieju Raw Air w Norwegii. Stoch wygrał klasyfikację generalną i jeden z konkursów rozgrywany w Lillehammer. Trofeum, które dostał, przypomina ogromny talerz lub paterę. - Udane rozpoczęcie sezonu. I nawet niespodziankę dostałem - pisał w poście Stoch.
Skoczek nawiązał w ten sposób do obniżenia nagrody finansowej przez organizatorów Raw Air ze względu na epidemię koronawirusa i kryzys, który mocno odbił się na norweskich skokach narciarskich. Miało to być 60 tysięcy euro, a otrzymał 33 750 euro.
Później Stoch czekał na "talerz", który dostał dopiero po wygranych kwalifikacjach w Wiśle z rąk nowego dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile. Komentarzem na Instagramie Stoch potwierdził, że czuje się bardzo spokojny przed pierwszymi konkursami sezonu.
- Po Polaku widać, że tryska energią, żartuje z dziennikarzami. I jak sam przyznaje, nigdy nie czuł się bardziej spokojny przed startem sezonu. Takie zachowania u Stocha zawsze zwiastowały jedno - dużą formę. A wiadomo, że już za trzy tygodnie mistrzostwa świata w lotach. Ostatni brakujący skalp w karierze skoczka - pisał dziennikarz Sport.pl, Piotr Majchrzak.
W sobotę Kamil Stoch wystąpi podczas konkursu drużynowego w Wiśle (start pierwszej serii o 16). Poza nim Michal Doleżal do startu w Wiśle wybrał także Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę i Klemensa Murańkę. Konkurs indywidualny odbędzie się w niedzielę o godzinie 16. Relacja na żywo z obu wydarzeń na Sport.pl.