• Link został skopiowany

Kamil Stoch nie wystartuje w mistrzostwach Polski! "Jak najwięcej bezpieczeństwa"

Piotr Majchrzak
Kamil Stoch nie weźmie udziału w sobotnich mistrzostwach Polski w skokach narciarskich. Polski skoczek jest przeziębiony i nikt nie chce ryzykować pogorszenia się sytuacji. Kadra jest jednak przygotowana na opcję konieczności izolowania kogoś od grupy.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

W sobotę 17 października zostaną rozegrane mistrzostwa Polski w letnich skokach narciarskich. Polscy skoczkowie zmierzą się ze sobą w Szczyrku na skoczni Skalite K95 (HS 104).

Zobacz wideo

Rano portal skijumping.pl poinformował, że w sobotnim konkursie nie wystartuje najlepszy polski skoczek - Kamil Stoch, który zmaga się z przeziębieniem. W obecnej sytuacji trenerzy podjęli decyzję o wycofaniu skoczka z sobotniej rywalizacji, by nie doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia Stocha na pięć tygodni przed startem Pucharu Świata w skokach narciarskich. - To jest lekkie przeziębienie, ale znamy prognozę pogody na sobotę. Wiemy, że ma mocno wiać i padać, więc zdecydowaliśmy, że Kamil musi to po prostu wyleczyć. Na razie nikt inny nie zgłaszał żadnych problemów. Wszyscy zgłaszają się na start. Na ostatnim obozie w Oberstdorfie mieliśmy nie najlepszą pogodę. Było zimno i wszyscy byliśmy trochę nieprzyzwyczajeni do takich temperatur i Kamil trochę to odczuł najmocniej - powiedział w rozmowie ze Sport.pl Grzegorz Sobczyk, asystent Michala Doleżala. Jakby niemal zimowej aury na zgrupowaniu było mało, to Stoch w Oberstdorfie zaliczył też mały i niegroźny upadek, przy którym zamókł, przewracając się na mokrą trawę.

Jak wygląda izolacja chorych skoczków?

Wielu kibiców zastanawia się, w jaki sposób skoczkowie mogą zachowywać zasady reżimu sanitarnego w obliczu pandemii koronawirusa, jeśli przez dużą część roku stanowią bardzo hermetyczną grupę, która spędza ze sobą czas w busach, hotelach, siłowniach i na skoczniach.  Prawda jest taka, że u skoczków koronawirus niewiele zmienia w zasadach ewentualnej izolacji, a ta jest praktykowana od dawna.

- My zawsze mamy swoje procedury izolacji polegające na tym, że mamy zarezerwowany jeden pokój więcej w hotelu. Jeśli ktoś czuje się, źle, to automatycznie przechodzi do tego pokoju, by nie spotykał się z innymi zawodnikami. Ostatnio było tak na przykład z Tomaszem Pilchem, który musiał kilka dni przeczekać, to też był lekko przeziębiony. W takiej sytuacji zmieniamy także posiłki. Jeśli ktoś jest przeziębiony, to np.na śniadanie przychodzi pół godziny po innych zawodnikach. Wiadomo, że procedury są takie, by starać się zachować jak najwięcej bezpieczeństwa i odległości - tłumaczy Sobczyk. 

Warto tu przypomnieć, że jeszcze przed igrzyskami w Pjongczangu ówczesny trener Stefan Horngacher namawiał naszych skoczków, by unikali podawania rąk i zalecił wówczas... stukanie się łokciami. Co w obecnej sytuacji na świecie jest mocno wymowne. 

Decydująca faza przygotowań. Kiedyś było dużo gorzej

Do rozpoczęcia zimowego Pucharu Świata pozostało już mniej niż pięć tygodni, a skoczkowie wkrótce wejdą w decydującą fazę przygotować do zimy. Przed nimi także przejście z letnich torów najazdowych, na te lodowe, co zawsze przyjmuje się za najbardziej newralgiczny moment przygotowań, choć w ostatnich latach jest on mocno demonizowany. Dużo większe znaczenie nie miało to w momencie, gdy skoczkowie startowali jeszcze na torach nierównych, wyrytych w śniegu lub lodzie, a nie tak jak obecnie, w równych, metalowych rynnach z lodem. 

- Wszystko będziemy planować po mistrzostwach Polski. Mamy zaplanowany trening na siłowni i dalej będziemy planować, gdzie i co można zrobić. Wiadomo, że pod koniec października przechodzimy na tory lodowe. Jeśli uda się przygotować skocznie w Zakopanem, to dla nas będzie super, bo wtedy zostaniemy w domu i spokojnie będziemy trenować. Jeśli tak się nie stanie to będziemy myśleć. Teraz jest trudna sytuacja, kolejne kraje się zamykają. Zakopane zawsze udawało się przygotować, więc mamy nadzieję, że w tym roku będzie podobnie - dodał Grzegorz Sobczyk. 

Według naszych informacji, jeśli obóz w Zakopanem doszedłby do skutku, to bardzo możliwe, że w tym czasie biało-czerwoni mieliby możliwość porównania się do Słoweńców, którzy pod koniec października również chcą zorganizować obóz na Wielkiej Krokwi. Byłaby to więc jedna z niewielu możliwości przed zimą na sprawdzenie sił na tle konkurencji z innego kraju.    

Początek sobotnich zawodów mistrzostw Polski przewidziano na godzinę 20.15, a konkurs będzie można obejrzeć w TVP Sport.

Więcej o: