Sandro Pertile (nowy dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich): - Szczerze mówiąc, jestem bardzo podekscytowany możliwością rozpoczęcia pracy! To były długie przygotowania, z wieloma rozmowami wideo prowadzonymi w celu wymiany informacji, analiz i pomysłów na przyszłość. Teraz jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę znów spotkać się z naszą rodziną skoków narciarskich i zacząć pracować. LGP w Wiśle będzie dla nas ważnym krokiem, który pozwoli zdobyć doświadczenie na zimę. Nie boję się zimy, jestem pozytywnie myślącym człowiekiem.
- To nieprawda. Pierwsze spotkanie ze wszystkimi krajami zjednoczonymi w FIS-ie i lokalnymi komitetami organizacyjnymi odbyło się 18 czerwca. Podzieliliśmy się informacjami, prosząc ich, aby pomyśleli o różnych scenariuszach. By wzięli pod uwagę również najgorsze możliwości. Teraz jesteśmy w Wiśle, by zdobyć kolejne ważne informacje, którymi we wrześniu podzielimy się już indywidualnie ze wszystkimi organizatorami. To będzie dla nich wsparcie. Tak, jest to taki okres, w którym jest wiele niepewnych rzeczy, ale przejdziemy przez to razem.
- Nie boję się o to. Skoki narciarskie mają solidną bazę, zmotywowanych organizatorów i będziemy pracować razem, aby przejść przez najtrudniejszy rok w ostatnich 30 lat. Ale nie poddamy się, będziemy pracować wszyscy razem, to jest nasz sport.
- Nadal koncentrujemy się na naszym planie „A” dotyczącym kalendarza, który wszyscy znają. Wszyscy nasi organizatorzy są w pełni zmotywowani, aby spełnić wszystkie wymagania dotyczące organizacji zawodów Pucharu Świata. Oczywiście jednak cały czas myślimy o "planie B" korzystając z doświadczeń innych sportów. Brakuje nam jeszcze około dwóch miesięcy do zatwierdzenia oficjalnego kalendarza. Zakładam, że pozytywne doświadczenia z Frenstatu i Wisły pokażą nam wszystkim, że możemy organizować zawody.
Informacja pojawi się 2 października, kiedy FIS ogłosi strategię na sezon zimowy, wspomniany wcześniej plan A lub B. Wtedy pod uwagę weźmiemy te trzy opcje. Będą one rozpatrywane zgodnie z ewentualnymi ograniczeniami dotyczącymi podróży i wydarzeń. Poznamy je jednak dopiero na kilka tygodni przed każdym wydarzeniem.
- Nie będę jednak pracował sam, tylko ze wszystkimi moimi kolegami. Zrobimy wszystko dla naszego ukochanego sportu. Jesteśmy świadomi trudnego czasu, przed którym stoimy, ale mocno wierzymy w nasz system.
- Obserwujemy ograniczenia dotyczących podróżowania, aby móc wspierać wszystkie nasze zespoły. Wsparliśmy już USA i Kanadę w przyjeździe do Europy, dzięki temu będą w Wiśle. Niestety, okresy kwarantanny mogą być jednym z największych wyzwań zimą. Jestem jednak głęboko przekonany, że nasz system ma odpowiedni poziom odpowiedzialności, aby bezpiecznie przejść przez cały sezon zimowy.
- Protokół FIS dotyczący postępowania w sprawie ochrony przed Covid-19 zawiera bardzo poważne wytyczne dotyczące wspierania naszych organizatorów i wydarzeń. Chcieliśmy stworzyć bezpieczny i stabilny system zarządzania wszystkimi wydarzeniami. Oczywiście znajdujemy się w sytuacji, która szybko się zmienia, musimy być gotowi na reakcję w odpowiednim czasie. Wisłę wykorzystamy, jako świetną okazję do zdobycia doświadczenia. Polscy organizatorzy wykonali niesamowitą robotę, przygotowując to wydarzenie.
- Dyskutowaliśmy na ten temat przez całą wiosnę i lato. Zbieramy również informacje od wszystkich 30 narodowych związków narciarskich, które biorą udział w zawodach na szczeblu międzynarodowym zarówno w skokach narciarskich, jak i kombinacji norweskiej. Rozwój tej dyscypliny będzie jednym z filarów przyszłej strategii skoków narciarskich. Ja sam widzę duży potencjał do rozwoju skoków narciarskich w perspektywie długoterminowej.
- Oczywiście wszyscy jesteśmy wdzięczni Polskiemu Związkowi Narciarskiemu i Wiśle. Po raz kolejny wykazali dużą motywację do wspierania skoków narciarskich. Bardzo się cieszymy z tak doskonałej współpracy z Polską.