Alexander Stoeckl zwraca uwagę na wadliwość sprzętu, z którego korzystają obecnie skoczkowie. Zawodnicy są szczególnie narażeni podczas wykonywania telemarku przy lądowaniu. Dlatego Austriak chciałby, aby po 2022 roku wykluczyć obowiązek takiego wykończenia lotu.
- Powinniśmy poważnie przedyskutować pomysł skoków bez telemarku i braku ocen za ten element. Byłoby o bezpieczniejsze dla zawodników - przyznał w rozmowie z "VG" - Przy starym sprzęcie lądowanie telemarkiem było znacznie bezpieczniejsze. Teraz z nowymi wiązaniami, jest zupełnie inaczej. Bez telemarku też można ładnie wylądować - dodał Alexander Stoeckl.
W celu uzasadnienia swojego pomysłu, Alexander Stoeckl podkreśla, że wykluczenie telemarku mogłoby oszczędzić kontuzji m. in. Andersa Fannemela czy Sptehana Leyhe. Zdaniem Austriaka, Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) powinna wprowadzić zmianę po sezonie olimpijskim 2021/2022.
Sprzeciw wobec zdania trenera wygłaszają norwescy sędziowie. - Brak telemarku oznaczałby koniec oceniania stylu zawodników. Tylko dzięki niemu ocenianie jeszcze istnieje - podkreślił norweskim dziennikarzom Geir Steinar Loeng, międzynarodowy sędzia skoków narciarskich.
Zdanie w sprawie usunięcia telemarku podczas skoków narciarskich wykluczył również członek komisji skokowej FIS, Bertil Palsrud. - Nie ma takiego tematu - oznajmił. FIS zaostrzyła zasady dotyczące sprzętu. W życie wejdą one wraz z rozpoczęciem następnego sezonu skoków. Zmiany dotyczą butów, klinów w kombinezonach i szwów. Wszystkie poprawki mają zapewnić bezpieczeństwo skoczkom.