Słoweński trener odszedł z kadry skoczków. "Nie mają pojęcia o zasadach tego sportu"

Niedawno Janne Vaatainen potwierdził, że nie będzie dłużej trenerem chińskiej reprezentacji skoczków. Szkoleniowiec został zatrudniony przez Finów. Razem z nim z Chin odszedł Słoweniec Jure Radelj. - Tamtejsi działacze nie rozumieją tego sportu i jego zasad - mówi dla portalu skijumping.pl.

Radelj twierdzi, że nie miał możliwości doprowadzenia do większego rozwoju chińskiej kadry. - Tę przygodę będę wspominał jako cenne doświadczenie i możliwość poznania ciekawych sportowców. Niestety nie mogłem zrealizować moich założeń, zbudować systemu, który planowałem. Tamtejsi działacze nie rozumieją tego sportu i jego zasad - stwierdził Słoweniec w rozmowie ze skijumping.pl

Zobacz wideo Top 3 niewykorzystane akcje Polaków. Sezon 2019/20 [ELEVEN SPORTS]

Słoweński trener odszedł z kadry chińskich skoczków. "Nie rozumieją zasad tego sportu"

- Były widoki na to, by regularnie startować w Pucharze Kontynentalnym. Nie miałem jednak swobody w działaniu, nie dano mi możliwości stworzenia fundamentów pod dobrze funkcjonujący system. Mogę powiedzieć wprost - oni nie mają pojęcia na temat zasada funkcjonowania systemu skoków narciarskich, a jednocześnie odrzucają sugestie, które mogłyby usprawnić jego działanie - uzasadniał swoje odejście Radelj. 

Janne Vaatainen, z którym wspólnie prowadził chińskich skoczków, został trenerem fińskich skoczków. Jednak przyszłość Jure Radelja nie została jeszcze wyjaśniona. W Chinach zastąpił ich Jani Klinga. Cały projekt budowy chińskich skoków na igrzyska olimpijskie w Pekinie stanął jednak pod ogromnym znakiem zapytania. Poza odejściem Fina i Słoweńca trenerem kadry kobiet nie jest już Heinz Kuttin, który ostatecznie znalazł się w kadrze niemieckich kombinatorów jako odpowiedzialny za skoki narciarskie. Natomiast grupy treningowe Miki Kojonkoskiego i Primoża Peterki przez epidemię koronawirusa mają wstrzymane zajęcia. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.