Już ponad tydzień temu niespodziewanie zakończył się sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po decyzji norweskiego ministra sportu, który zakazał imprez na terenie Norwegii, FIS musiał odwołać konkurs w Trondheim oraz rywalizację w Vikersund. Odwołane zostały także mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Niestety, pod znakiem zapytania znalazła się także letnia rywalizacja skoczków narciarskich.
- Nie jestem w stanie powiedzieć, czy będziemy skakać latem. Bieżącą sytuację określam mianem małej wojny. Walka może zająć nam tygodnie, ale nie mamy żadnej pewności. To uderzy w gospodarkę każdego z krajów, a w naszym przypadku może odbić się to na sezonie letnim. Niewykluczone, że zespoły poświęcą ten okres tylko na treningi, by oszczędzać pieniądze na zimę - powiedział Sandro Pertile, nowy dyrektor skoków narciarskich w rozmowie z sport.tvp.pl.
Letni sezon skoków narciarskich miał wystartować w dniach 17-19 lipca 2020 roku w Wiśle. Na stronie FIS-u można znaleźć tylko prowizoryczny kalendarz na lato, a jego oficjalne potwierdzenie powinno nastąpić na początku kwietnia. No właśnie, powinno.
Wydaje się, że w ciągu najbliższych tygodni może być trudno o podejmowanie jakichkolwiek decyzji, bo właściwie nikt na świecie nie jest w stanie ocenić sytuacji dotyczącej najbliższych miesięcy. Ba, w obecnej sytuacji trudno wierzyć, że lipcowe czy sierpniowe zawody w ogóle dojdą do skutku. Jeżeli jakaś letnia rywalizacja się odbędzie, to prawdopodobnie dopiero we wrześniu i październiku.
- Teoretycznie w połowie kwietnia mieliśmy mieć spotkanie wiosenne, które już zostało odwołane. Jednocześnie wysłaliśmy do federacji narciarskich zapytania, jakie są ich propozycje odnośnie działań na przyszłość. Nie chcemy tracić czasu, ale musimy postępować w taki sposób, jaki dyktuje nam sytuacja związana z epidemią wirusa. Wkrótce będziemy mieli wideokonferencję pionu zarządzającego FIS, by zdecydować co dalej - dodał Pertile.
Decyzję dotyczącą kalendarza na przyszły sezon podejmie Komisja Kalendarzowa FIS, pytanie jednak w jakim składzie. Wiele mówi się o tym, że wkrótce na emeryturę odejdzie jej szef Paul Ganzenhuber, a dołączy do niej Walter Hofer, który pożegnał się właśnie z Pucharem Świata. A wielkie zmiany w FIS-ie również nie ułatwiają rozmów. Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj.
Najlepsze reprezentacje nie próżnują. Stefan Horngacher zdecydował, że Niemcy wznowili już treningi. Oczywiście każdy robi to w swoim zakresie i na obecnym etapie chodzi przede wszystkim o roztrenowanie, a potem zbudowanie odpowiedniej bazy siłowej pod kolejne przygotowania. Sztab reprezentacji Polski również odbył konsultacje z zawodnikami. Trenerzy chcieli ustalić, jakimi sprzętami do treningów dysponują nasi zawodnicy w swoich domach. To z kolei miało posłużyć Haraldowi Pernistchowi w przygotowaniu odpowiedniego programu treningowego, ale w niecodziennych warunkach. Warto zauważyć, że skoczkowie nie mają na razie planu, by wracać na skocznie. To tradycyjnie powinno mieć miejsce dopiero w okolicach połowy maja. O poniedziałku mają już jednak wznowić swoją aktywność.