Simon Ammann: To wszystko było jak uderzenie w twarz. Podjąłem błędne decyzje

Sezon 2019/20 w skokach narciarskich nie wyglądał tak, jak wymarzył to sobie Simon Ammann. Jak Szwajcar podchodzi do zakończenia zmagań w taki sposób?

Simon Ammann wielokrotnie był pytany o koniec swojej kariery. Raz mówił, że chciałby odejść z wielką fiestą, innym razem, że równie dobrze mógłby po prostu zostawić narty i wyjść ze skoczni. Jak sam stwierdził, nigdy nie był typem gwiazdora. We wrześniowym wywiadzie dla portalu nzz.ch podkreślił tę kwestię.

Simon Ammann: Trzeba zostawić rozczarowanie na skoczni

– Nie tęsknię za większą popularnością czy dochodami. Później odpracuję to w inny sposób. Nigdy nie miałem najwięcej kliknięć w mediach społecznościowych, do tego potrzeba ujawnić więcej szczegółów. To nie jest moja mocna strona. A mimo to jestem czterokrotnym mistrzem olimpijskim i nadal cieszę się dużą popularnością – mówił we wrześniu 2019 roku. – Mimo wszystko, jeśli zawody nie poszły dobrze, to trzeba zostawić rozczarowanie na skoczni. Nie wiem jednak, czy zawsze mi się to uda – stwierdził wtedy.

Zobacz wideo Koronawirus paraliżuje świat sportu. Jakie imprezy odwołano?

Dziś, kiedy już wiemy, że sezon nie wyglądał tak, jak Szwajcar tego chciał i tego oczekiwał, powracamy do tematu zakończenia przez niego kariery oraz przeniesienia Mistrzostw Świata w lotach narciarskich w Planicy na kolejny sezon z powodu zagrożenia spowodowanego pandemią koronawirusa. Simon Ammann jedynie dwukrotnie wskoczył do drugiej dziesiątki zawodów Pucharu Świata, a szesnaste miejsce w Oberstdorfie było najlepszym, jakie udało mu się zdobyć w tym sezonie. Efektem kilku miesięcy zmagań o powrót do formy była dopiero 35. pozycja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W czasie trwania zmagań, Simon Ammann skupił się na budowaniu formy na czempionacie w Planicy. To był jego cel, ponieważ lubi on loty na nartach i dobrze się czuje w tej konkurencji. Po zepsutych przez niego kwalifikacjach w Bad Mitterndorf wypowiedział się dla BLICK. – To naprawdę nużące. Chciałem, by było lepiej. Podjąłem kilka błędnych decyzji w tym sezonie. Możliwe, że nie do końca odnalazłem się w drużynie. To wszystko było jak uderzenie w twarz – skomentował wówczas Szwajcar.

Innym razem był nastawiony bardziej optymistycznie. – Nie jestem sfrustrowany. Mam energię, odpowiedni poziom formy fizycznej. Mam nadzieję, że zmiany na dobre nastąpią – mówił po konkursie w Oberstdorfie, gdzie zajął szesnaste miejsce. Czy jednak możemy spodziewać się deklaracji zakończenia kariery przez lubianego Szwajcara? Tego nie wie nawet on sam. Zawodnik ten bardzo przeżywa swoje wyniki, a loty w Planicy mogły go natchnąć optymizmem. – Nie chcę iść dalej bez tych emocji. Jednak… Jestem otwarty na to, co mówi moje serce. Nie mam pojęcia czy zrezygnuję – zakończył Simon Ammann.

Więcej o sportach zimowych przeczytasz na sportsinwinter.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.