0,7 punktu. Tyle Stephan Leyhe tracił do prowadzącego w Raw Air Kamila Stocha, a obaj byli uznawani za głównych faworytów do triumfu w turnieju. Tak wyglądała sytuacja do środowego prologu przed czwartkowym konkursem na skoczni w Trondheim (K-124), kiedy niemiecki skoczek doznał groźnego upadku. Leyheskoczył aż 141,5 metra, lecz nie ustał skoku. Lądując z bardzo wysokiego pułapu, przewrócił się - uderzył głową o podłoże, a żadna z nart się nie wypięła.
Niemiec został zabrany przez ratowników medycznych skuterem śnieżnym i zawieziony do szpitala. Jednak dopiero w czwartek wróci do ojczyzny, gdzie przejdzie szczegółowe badania. Jak donosi portal www.t-online.de, Niemiec najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
Konkurs indywidualny w Trondheim rozpocznie się w czwartek o godzinie 17. W piątek skoczkowie zaczną rywalizację na skoczni mamuciej w Vikersund, gdzie o 18 odbędzie się prolog. W sobotę o 16:30 odbędzie się konkurs drużynowy, za to w niedzielę o 16:30 konkurs indywidualny, który wyłoni zwycięzcę Raw Air.
W Raw Air zawodnik, który po 16 skokach uzyska najwyższą notę, zostaje zwycięzcą turnieju. Otrzyma nagrodę w wysokości 60 tysięcy euro, drugie miejsce to 30 tys. euro, a trzecie - 10. Pierwszą edycję Raw Air wygrał Stefan Kraft, dwa lata temu Kamil Stoch, a przed rokiem Ryoyu Kobayashi. Obecnie to Stoch jest liderem Raw Air 2020 >>