Podczas zawodów w Lillehammer Silje Opseth skoczyła na odległość 134 metrów, dzięki czemu zaczęła świętować swój pierwszy triumf w Pucharze Świata. Jej radość trwała jednak tylko godzinę, bo nagle okazało się, że sędziowie popełnili błąd. Maren Lundby otrzymała mniej punktów za skok z pierwszej serii, niż powinna. Dlatego ostatecznie to jej przyznano sto punktów do klasyfikacji generalnej, zaś Opseth spadła na drugie miejsce. Dla Lundby była to 30. wygrana w PŚ w karierze.
- W mgnieniu oka najpiękniejsza chwila w moim życiu okazała się koszmarem. Szanuję zwycięstwo Maren, choć byłoby mi łatwiej, gdybym dowiedziała się o tym wcześniej. Cieszę się jednak, że to akurat ona wygrała - przyznała Opseth na antenie telewizji NRK.
- Naprawdę mi przykro z powodu Silje. Wygrywanie w ten sposób jest dziwne. Właściwie to nie wiem, co powiedzieć - oświadczyła Lundby, liderka klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air.
I dodała: - Pół godziny po zakończeniu konkursu, już po dekoracji, przekazano mi, że doszło do pomyłki. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy, jednak takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
W tym sezonie zostały jeszcze trzy zawody z cyklu Raw Air.