Przez większość kwalifikacji w Oslo mieliśmy równe warunki atmosferyczne, ale przed ostatnią dziesiątką wiatr zaczął kręcić i pojawiły się mocne podmuchy w plecy, które zdenerwowały na przykład Daniela Andre Tandego. Tuż przed Kamilem Stochem sędziowie zdecydowali się nawet na podniesienie rozbiegu, ale i tak Polak musiał mierzyć się z najtrudniejszym wiatrem. Mimo to obronił się i poleciał 120 metrów, co dało mu 27. miejsce. Dużo gorzej wypadł za to Dawid Kubacki, który skoczył tylko 117,5 metra i był 42.
Najlepszy z Polaków był ponownie Piotr Żyła, który poleciał 126 metrów i zajął 5. miejsce. Wysoko, bo na 14. pozycji był Maciej Kot, który w Oslo skacze bardzo dobrze, ale trafił także na bardzo dobre warunki. Dobre skoki Kota pozwoliły mu też znaleźć w kadrze na sobotnią drużynówkę.
O pechu może mówić Aleksander Zniszczoł, który zajął 51. miejsce, czyli pierwsze, które nie dawało awansu do niedzielnego konkursu indywidualnego. Polak do awansu potrzebował dwóch punktów więcej.
Miejsca Polaków w prologu w Oslo:
Początek sobotniej "drużynówki" o godzinie 15. Indywidualne skoki z konkursu drużynowego również będą brane pod uwagę w klasyfikacji generalnej Raw Air. W niedzielę odbędzie się rywalizacja indywidualna.