Kamil Stoch czwarty, Piotr Żyła dziewiąty, choć zanosiło się na to, że żadnego z nich nie będzie w czołowej dziesiątce. Niedzielny konkurs lotów w Tauplitz miał dziwny przebieg. Pierwsza seria była w miarę sprawiedliwa, w drugiej rządził wiatr, a jury długo nie chciało tego zauważyć. W końcu seria została anulowana po tym, jak Stoch spadł na 159. metr. Na swoje skoki czekało wtedy jeszcze tylko trzech zawodników. W tym prowadzący po pierwszej serii Stefan Kraft.
Kraft wyprzedzał Ryoyu Kobayashiego o 0,7 pkt, Timiego Zajca o 2,5 pkt i Kamila Stocha o 3,2 pkt. Trudno nie odnieść wrażenia, że Austriak dostał zbyt wysokie noty za styl. Aż trzech z pięciu sędziów przyznało mu ocenę 19,5, dzięki czemu do noty zawodnika gospodarzy weszły dwie noty 19,5 i jedna 19.
Edward Przybyła: Na pewno nie dałbym 19,5. Nawet nie dałbym 19. Nogi podkurczone do lądowania, wymachy rękami - to był skok na 18,5 pkt. Ale wiadomo, że na skoczni sędzia nie widzi powtórek i na podjęcie decyzji ma tylko pięć-sześć sekund. No i - niestety - troszeczkę też sędziowie dają punkty za nazwisko. Dawid Kubacki też czasem dostaje noty 19, mimo lądowania, w którym jest wycofany i powinien dostać maksymalnie 18,5 pkt. O ile tam Kraft w końcu wygrał?
Uczciwie by było, gdyby skończył drugi, a nawet trzeci. Powiem więcej - gdyby nie prowadził po pierwszej serii, to drugiej by nie anulowano.
Oczywiście! Było wielu zawodników poszkodowanych. Aż w końcu przyszedł strach o Krafta.
Kamil miał rację. Co on miał w takich warunkach zrobić? Metr na sekundę w plecy, najgorzej ze wszystkich. Mógł się wkurzyć i rzucać rękawiczkami oraz kaskiem jak wcześniej Forfang. Ale nie zezłościł się, tylko trochę się pośmiał.
Ale czy ten Sedlak przestawi wiatr? On musi puszczać zawodników. Jak jest mocny, zmienny wiatr, to zawsze będzie miał problem. Tak to już jest, że on ma puszczać, a skoczkowie dostają różne przeliczniki.
To prawda, te punkty są bardzo niedopracowane. One nie działają na skoczniach normalnych i dużych, a co tu gadać, gdy przyjdą zawody w lotach. Wtedy wiatr zabierze ci 40 metrów, a na pocieszenie dostaniesz kilkanaście punktów, które nic nie zmienią. Dobrze, że ostatecznie jury tę drugą serię odwołało, bo wyniki z pierwszej były bardziej sprawiedliwe. Dla nas to dobrze, bo i Kamil, i Piotrek Żyła zostali na dużo lepszych miejscach. Ale niesmak trochę jest, że odwołali tak późno, bojąc się o Krafta.