Na tej skoczni Kubacki nigdy nie zdobył punktów. Niesamowita konkurecja Polaka

Stefan Kraft poleciał najdalej w historii, a Ryoyu Kobayashi ma drugi najlepszy wynik w dziejach. Austriak ma medal MŚ w lotach i Małą Kryształową Kulę za nie, a Japończyk na razie "tylko" kulę. Czy od piątku do niedzieli na skoczni Kulm Dawid Kubacki będzie latał jak ci dwaj? Polak nigdy nie zdobył tam punktów, a lepszą życiówkę od niego ma aż 40 skoczków. Ze względu na pogodę piątkowe skoki zostały odwołane. W sobotę zaplanowano trzy serie skoków. Nie odbedą się za to kwalifikacje. Relacja na żywo w Sport.pl.

W 2014 roku najpierw odpadł w kwalifikacjach, a w następnym konkursie zajął 33. miejsce. W roku 2018 znów był 33. To dorobek Kubackiego w Pucharze Świata w Bad Mitterndorf. Zero sukcesów, zero punktów.

Zobacz wideo Dawid Kubacki komentuje swoje podium i zwycięstwo Stocha na zawodach w Zakopanem

Kraft był trzeci, był drugi i wreszcie chce wygrać u siebie

Z kolei Kraft od 2015 roku nie wypada tam z top 10. W Pucharze Świata był drugi, na mistrzostwach świata wywalczył brązowy medal. Teraz liczy na zwycięstwa. Pierwsze w karierze przed swoją austriacką publicznością.

Trochę trudno uwierzyć, że jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat jeszcze nigdy nie wygrał u siebie. Miał sezon z wygranym Turniejem Czterech Skoczni, miał zimę z wywalczonym Pucharem Świata, miał i taką, gdy został podwójnym mistrzem świata oraz takie, że sezon kończył na drugim i trzecim miejscu. W maju skończy 27 lat, uzbierał już 65 podiów w cyklu i 18 zwycięstw. Ale u siebie nie odniósł żadnego. - Wygrać w Austrii to moje marzenie. Nie mogę się doczekać zawodów na Kulm - mówi teraz.

Kraft nie jest może typowym lotnikiem. To zawodnik wszechstronny, a nie specjalista od szybowania jak na przykład Jurij Tepes, który dopiero co zaczął swoje starty w tej edycji Pucharu Świata. Słoweńcy ewidentnie szykują sobie zawodnika do drużyny na MŚ w lotach, które za trochę ponad miesiąc odbędą się w Planicy. Tepes oba swoje zwycięstwa w karierze w PŚ odniósł właśnie w Planicy. A w sumie w lotach wywalczył aż sześć ze swoich siedmiu miejsc na podium.

Sześć z siedmiu swoich zwycięstw w PŚ właśnie w lotach odniósł Robert Kranjec (i wywalczył w nich 17 z 27 podiów w całej karierze w PŚ). Przez lata to on był wzorem prawdziwego lotnika, kogoś, kto może skakać przeciętnie przez prawie cały sezon, ale zawsze walczy o najwyższe cele, gdy rywalizacja przenosi się na największe skocznie świata.

Kraft aż takim specjalistą od lotów nie jest. Ale jego 11 podiów (4-3-4) wygląda nieźle. Gdy dodamy do tego rekord świata w długości lotu, który ustanowił w Vikersundzie w 2017 roku, osiągając 253,5 m, gdy dodamy jeszcze brąz MŚ w lotach na Kulm w 2016 roku i czwarte miejsce MŚ w lotach w Oberstdorfie w 2018 roku, gdy wreszcie dodamy jego aktualną formę - objął prowadzenie w Pucharze Świata po drugim i pierwszym miejscu w Sapporo, a tydzień temu w Willingen był czwarty - to mamy faworyta.

Kobayashi faworytem numer dwa?

Drugim jest Kobayashi. Dwa zwycięstwa, dwa drugie miejsca, drugi najdłuższy lot w historii - to wszystko bilans Japończyka z ubiegłego roku. Oczywiście poprzedni sezon był dla niego wyraźnie lepszy niż trwający. Ale Kobayashi nadal latać potrafi świetnie, a jego strata do Krafta nie jest taka, by w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie mógł walczyć o zwycięstwo, mimo że teraz jest czwarty.

Przypomnijmy, tak wygląda czołówka na 10 indywidualnych konkursów przed końcem sezonu:

  1. Stefan Kraft 1113 pkt
  2. Karl Geiger 1045 
  3. Dawid Kubacki 940
  4. Ryoyu Kobayashi 936
  5. Marius Lindvik 687
  6. Kamil Stoch 673

Życiówka Kubackiego do poprawy

Co na Kulm może zdziałać Kubacki? Najdalej w życiu doleciał do 236,5 m w 2018 roku w Planicy. Ten wynik wygląda może nieźle, ale lepsze w historii uzyskało aż 40 zawodników (natomiast na liście startowej kwalifikacji w Kulm zawierającej nazwiska 53 skoczków Dawid ma dopiero 21. życiówkę). W tym gronie są m.in. Tilen Bartol (247,5 m), Ernest Prislic (246,5), Kevin Bickner (244,5), Joachim Hauer (243), Anze Semenic (241) i Halvor Egner Granerud (240). Z tego grona Hauer i Semenic mają w dorobku po jednym podium Pucharu Świata. To ich największe sukcesy.

W Austrii rekordy bić trudno, tu 244 m to rekord obiektu (należy do Petera Prevca). Większe skocznie mają Planica i Vikersund. Możliwe, że po tym weekendzie nadal lepsze życiówki od Kubackiego będzie miało aż czterech Polaków. Kamil Stoch osiągnął w Planicy 251,5 m (to czwarty wynik w historii), Piotr Żyła doleciał do 248. metra, rekord Macieja Kota to 244,5 m, a Jakuba Wolnego 237,5 m.

Kubacki jeszcze nie lata jak Małysz, Stoch i Fijas

W tym gronie nie ma Adama Małysza, bo w jego czasach "mamuty" nie były jeszcze aż tak wielkie jak obecnie. Ale to on jest najlepszym lotnikiem w historii naszych skoków. Oczywiście trzeba pamiętać, że Piotr Fijas był kiedyś rekordzistą świata w długości lotu (jego 194 m z Planicy z 1987 roku zostało pobite dopiero w Planicy w 1994 roku, gdy Martin Hoellwarth osiągnął 196 m, Toni Nieminen 203, a Espen Bredesen 209) i że jako pierwszy Polak wywalczył medal MŚ w lotach (brąz w 1979 roku). Małysz, czterokrotny mistrz świata, czterokrotny medalista olimpijski i czterokrotny zdobywca Pucharu Świata, nie miał szczęścia do trofeów w lotach. Na MŚ w Planicy w 2010 roku do brązowego medalu zabrakło mu 0,4 pkt. Z kolei w 2007 roku, gdy w konkursach lotów w PŚ zgromadził najwięcej punktów, nie dostał Małej Kryształowej Kuli, bo wtedy jej nie przyznawano. Ale Małysz i tak ma swoje miejsce w gronie najlepszych lotników w historii. On aż 15 konkursów PŚ w lotach skończył na podium (6-4-5), a lepsi pod tym względem są tylko Schlierenzauer (19 podiów) i Kranjec (17). Drugi najlepszy historycznie Polak to Kamil Stoch z siedmioma podiami (5-0-2). Małysz był też współrekordzistą świata w długości lotu (jego 225 m w 2003 roku było wyrównaniem wyniku Andreasa Goldbergera) i jest pierwszym w historii skoczkiem, który 100 razy osiągnął odległość co najmniej 200 m.

Ale Dawid też wie, jak to się robi

Ale niezrównywanie Kubackiego z Małyszem, Stochem czy Fijasem nie może oznaczać całkowitego niezauważania, że i Dawid coraz lepiej wie, o co w lotach chodzi. Wygląda na to, że jest w nich lepszy niż Karl Geiger, czyli ostatni z czterech kandydatów do Kryształowej Kuli.

Niemiec ma co prawda lepszy rekord - 243,5 m to 22. życiówka w historii - ale nigdy nie stanął na podium PŚ w lotach i nigdy nawet nie zakwalifikował się do kadry swojego kraju na MŚ w lotach. Natomiast Kubacki ma: - dwa podia z Oberstdorfu sprzed roku - przyzwoite, 15. miejsce na MŚ 2016 na Kulm, był wtedy najlepszy z Polaków - 10. miejsce na MŚ 2018 w Oberstdorfie - brąz w drużynie na MŚ 2018 w Oberstdorfie

Szczególnie w ubiegłym roku Kubacki pokazywał, że wie, jak latać skutecznie. Prześledźmy jego wszystkie starty w PŚ w lotach, a zauważymy jaki zrobił postęp:

Vikersund 2013: 32. miejsce i 28. Harrachov 2013: 30. i 34. Planica 2013: 35. i 21. Kulm 2014: q (odpadł w kwalifikacjach) i 33. Planica 2014: 40. Vikersund 2016: 23., 22. i 32. Planica 2016: 39., 24. i 23. Oberstdorf 2017: 28. i 17. Vikersund 2017: 17. Planica 2017: 23. i 15. Kulm 2018: 33. Vikersund 2018: 16. Planica 2018: 9. i 21. Oberstdorf 2019: 2., 22., i 3. Vikersund 2019: 10. Planica 2019: 7. i 6.

Powtórzyć Innsbruck. Tam też Kubacki się przełamał

Rok 2020 jest dla Dawida jeszcze lepszy od 2019. W tym roku Kubacki już raz pokazał w Austrii, że nieważne są dla niego niepowodzenia z przeszłości. W Innsbrucku nigdy wcześniej nie był nawet w Top 10, a teraz zajął tam drugie miejsce i objął prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni, który finalnie wygrał.

Co prawda ostatnio po 10 podiach z rzędu dostał chyba małej zadyszki. W Willingen trochę przez pecha do warunków, a trochę chyba i przez zmęczenie, był dopiero 15. Ale nie martwmy się na zapas. Miał prawo do gorszego startu. Za nim przecież seria świetna i na pewno wyczerpująca. W historii PŚ (trwa 41. sezon) więcej konkursów z rzędu na podium skończyli tylko Janne Ahonen (13) i Peter Prevc (12). W tym rankingu Kubacki wyprzedził m.in. Mattiego Nykaenena, Jensa Weisslfoga, Gregora Schlierenzauera, Thomasa Morgensterna, Małysza i Stocha.

To jest zima Dawida Kubackiego. Bez względu na to, czy zdobędzie Kryształową Kulę, czy nie. A skoro to jego zima, to wiele wskazuje na to, że o kolejne trofeum będzie walczył do końca. Tu naprawdę nic się nie musi zaraz skończyć. To już nie jest stary, dobry, ale jednowymiarowy Dawid, który skakał raczej wyżej niż dalej, przez co na lepsze miejsca mógł liczyć na mniejszych obiektach. Teraz to jest świetny, uniwersalny zawodnik. Taki, który niedawno nie przez przypadek wygrał Turniej Czterech Skoczni, podkreślając swój triumf zwycięstwem na bardzo dużym obiekcie w Bischofshofen. Taki, który niedawno wygrał dwa konkursy na bardzo dużej skoczni w Titisee-Neustadt. Taki, który nie przez przypadek jest na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. I taki, który ma wszystko, żeby na terenie lidera Krafta walczyć z tym bardzo doświadczonym, bardzo utytułowanym i bardzo mocnym rywalem.

Na koniec dla porównania start po starcie w PŚ w lotach każdego z czterech kandydatów do wygrania Kryształowej Kuli:

  • Stefan Kraft: 11., 27., 22., 33., 21., 2., 3., 4., 5., 6., 2., 10., 12., 10., 1., 1., 5., 1., 1., 9., 5., 3., 2., 6., 3., 7., 3., 14., 17.
  • Karl Geiger: 20., 34., 40., 28., 28., 21., 33., 24., 32., 23., 28., 11., 7., 16., 23., q, 34., q, 7., 16., 18., 30., 22., 9., 7.
  • Dawid Kubacki: 32., 28., 30., 34., 35., 21., q, 33., 40., 23., 22., 32., 39., 24., 23., 28., 17., 17., 23., 15., 33., 16., 9., 21., 2., 22., 3., 10., 7., 6.
  • Ryoyu Kobayashi: 23., 37., 38., 27., 34., 28., 22., 13., 15., 14., 1., 9., 2., 2., 1.
Więcej o:
Copyright © Agora SA