Nieprawdopodobne! Kobayashi zepsuł skok i Dawid Kubacki 10. raz z rzędu na podium!

Do nieprawdopodobnych scen doszło w Sapporo! Ryoyu Kobayashi prowadził po pierwszej serii z wielką przewagą i wydawało się, że wygra pewnie konkurs. W drugiej serii skoczył jednak tylko 110 metrów i spadł do drugiej dziesiątki. Czołówka drugiej serii trafila na koszmarne warunki. Kraft i Kubacki skoczyli nieźle, ale i tak wydawało się, że passa dziewięciu miejsc Polaka na podium zostanie przerwana. Jednak koszmar Kobayashiego sprawił, że Kubacki znalazł się w najlepszej trójce po raz dziesiąty z rzędu!
Zobacz wideo

Ryoyu Kobayashi po pierwszej serii prowadził z dużą przewagą nad Stefanem Kraftem i wydawało się, że nic nie zabierze mu zwycięstwa. W drugiej serii czołówka skakała jednak w fatalnych warunkach i Kobayashi poleciał zaledwie 110 metrów. W efekcie spadł na 16. miejsce. 

Nieprawdopodobny wyczyn Dawida Kubackiego

Ten wynik sprawił, że podium utrzymał Dawid Kubacki, który przed ostatnim skokiem zajmował trzecie miejsce. Zwycięzcą loteryjnego konkursu został Yukiya Sato, a drugi był Stefan Kraft. Dla Polaka jest to już 10. podium z rzędu! W klasyfikacji wszech czasów przed nim zostało tylko dwóch skoczków: Peter Prevc (12) i Janne Ahonen (13).

Nieudany konkurs Kamila Stocha

Po zwycięstwie w Zakopanem wydawało się, że Kamil Stoch złapał formę i będzie częściej stawał na podium. Niestety, wydaje się, że źle wstrzelił się w Okurayamę, a rozbieg tej skoczni nie do końca mu pasuje. Przypadłością Stocha jest to, że spóźnia skoki, a w Japonii odbija się zbyt wcześnie. W pierwszej serii Kamil Stoch poleciał co prawda 130 metrów, ale zrobił to w bardzo dobrych warunkach. Niestety, znowu leciał krzywo w powietrzu (podobnie jak w kwalifikacjach) i tylko mocny wiatr pod narty uratował jego wejście do drugiej serii. W niej było tylko gorzej. Polak znowu krzywo wyszedł z progu, poleciał zaledwie 115,5 metra i zrezygnowany lądował na dwie nogi. Wiązało się to z 21. miejscem w klasyfikacji konkursu.

Niepowodzenie kadry B

Zawodnicy z kadry B nie wykorzystali swojej szansy. Aleksander Zniszczoł miał świetne warunki atmosferyczne, ale poleciał zaledwie 109 metrów, co dało mu dopiero 41. miejsce. Jeszcze gorzej wypadli dwaj pozostali Polacy. Andrzej Stękala skoczył 98 metrów i był 45. Z kolei Klemens Murańka poleciał 98,5 metra i był 46. Na ich usprawiedliwienie można powiedzieć, że skakali w trudniejszych warunkach, choć jest to niestety marne pocieszenie. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA