Polska mogła zgłosić trzech skoczków więcej do konkursów w Zakopanem. Dlaczego tego nie zrobiła?

Reprezentacja Polski nie wykorzysta limitu na Puchar Świata w Zakopanem. Polskę reprezentować będzie 9 z 12 możliwych skoczków. Trenerzy zdecydowali jednak o wysłaniu czterosobowej drużyny na Puchar Kontynentalny w Sapporo i jest to spowodowane odwołaniem czterech konkursów drugiej ligi i brakiem przygotowania startowego rezerw. Dodatkowo w Zakopanem zostanie rozegrany tylko jeden konkurs indywidualny.
Zobacz wideo

Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała a także junior Adam Niżnik wezmą udział w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem. 

Trenerzy zdecydowali, że Klemens Murańka, Paweł Wąsek, Kacper Juroszek i Tomasz Pilch w najbliższy weekend wyjadą na Puchar Kontynentalny do japońskiego Sapporo. Oznacza to, że biało-czerwoni nie wykorzystają limitu 12 skoczków, który przysługuje im na zakopiańskie kwalifikacje. 

Kadra B miała w tym sezonie dużo problemów z brakiem startów przez cztery odwołane konkursy Pucharu Kontynentalnego. Trener Maciej Maciusiak mógł więc narzekać na niezbyt dobre przygotowanie startowe swoich zawodników. Dodatkowo w słabszej formie niż na początku sezonu są Klemens Murańka i Paweł Wąsek, dlatego nie było sensu wystawiać ich do piątkowych kwalifikacji. 

W sobotę zawodników czeka konkurs drużynowy, dlatego w weekend mieliby szansę powalczyć tylko w jednym konkursie, i to jeżeli by się do niego zakwalifikowali. Zdecydowanie lepiej jest jednak oddać sześć skoków w dwóch konkursach drugiej ligi i poprzedzających je seriach próbnych. 

Kadrę B w Zakopanem reprezentować będą Aleksander Zniszczoł i Andrzej Stękała, który w ostatnich dwóch weekendach radzili sobie zdecydowanie najlepiej, co nie znaczy, że cały czas skakali dobrze. W sobotę w Titisee-Neustadt mogliśmy mieć nadzieję, że jasnym punktem kadry może być Aleksander Zniszczoł, który zajął 34. miejsce, ale skakał bardzo solidnie. W niedzielę był już jednak 41. i wydaje się, że na razie nie wykorzystał szansy w kontekście drużynowego startu w najbliższą sobotę. Chimeryczny jest także Andrzej Stękała, który w ostatnich tygodniach wyrasta na drugiego zawodnika kadry Macieja Maciusiaka. W ostatnich czterech konkursach PK dwa razy pokazywał co prawda wysoką formę zajmując piąte miejsca, ale kolejne dwa konkursy skończył na 27. i 30. miejscu. W jednym z nim byłby prawdopodobnie wyżej, gdyby nie niecodzienna sytuacja na skoczni.

17-latek wygranym ostatnich tygodni

Największym wygranym wydaje się być 17-letni Adam Niżnik, który zalicza bardzo solidną zimę. Przed tygodniem skoczek w Bischofshofen zdobył pierwsze punkty w Pucharze Kontynentalnym, a w sobotnim konkursie na Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Lozannie zajął siódme miejsce. Dodatkowo zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji FIS Cup, czyli trzeciej ligi skoków. Dla skoczka będzie to już druga szansa na pokazanie się w Pucharze Świata. Pierwsza dostał na inaugurację sezonu w Wiśle. Teraz skacze jednak zdecydowanie lepiej. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.