Doleżal musi dokonać zmian w polskiej kadrze. Świetne informacje z zaplecza

Michal Doleżal nie wykluczył zmian w składzie reprezentacji Polski po Pucharze Świata w Predazzo. Odpoczynek i trening najbardziej przydałby Jakubowi Wolnemu, który niespodziewanie znalazł się w wielkim kryzysie.

24-letni Jakub Wolny jest jedną z niewielu nadziei na kontynuację świetnych wyników w polskich skokach po erze Kamila Stocha, Piotra Żyły czy Dawida Kubackiego. Poprzednie dwa sezony były dla byłego mistrza świata juniorów przełomowe, a rok temu był nawet blisko pierwszego w karierze podium, bo na skoczni do lotów w Oberstdorfie był szósty, a w Vikersundzie czwarty.

Zobacz wideo

Niestety, ten sezon wygląda dla niego fatalnie. Tajemnicą poliszynela jest to, że skoczek miał (lub ma nadal) problemy ze zdrowiem, o których sztab nie do końca chce rozmawiać. Choć przed sezonem zdradzono, że Wolny przez około dwa tygodnie pauzował z powodu bólu pleców. Sam Wolny na pytania o zdrowie odpowiada wymijająco, ale z wypowiedzi da się wywnioskować, że nie do końca wszystko jest w porządku. 

Jakub Wolny potrzebuje przerwy

Niestety, przekłada się to również na wyniki, bo w 12 dotychczasowych konkursach Pucharu Świata Polak tylko trzy razy zdobywał punkty, a w ostatnich siedmiu konkursach ani razu nie udało mu się wejść do drugiej serii. W rozmowach po skokach widać po nim, że jest podłamany swoją dyspozycją i po prostu przydałoby mu się trochę odpoczynku mentalnego i jakiś spokojny treningu. 

- Poczekajmy do niedzieli, kiedy odbędą się następne zawody w Predazzo oraz Bischofshofen. Na pewno zastanowimy się nad tym. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, ale jestem w stałym kontakcie z trenerem Maciejem Maciusiakiem. Rozmawiałem z nim w piątkowy wieczór o treningu kadry B w Austrii. Przekazał mi pozytywne wieści i ufam mu, bo to dobry szkoleniowiec. Trójka w "10" Pucharu Kontynentalnego to dobra informacja - powiedział Michal Doleżal w rozmowie ze skijumping.pl.

Zniszczoł za Wolnego?

Wielu kibiców zarzucało Doleżalowi, że nie zmienił Jakuba Wolnego jeszcze przed zawodami w Predazzo, ale trudno mu się dziwić. Wysyłanie Wolnego na Puchar Kontynentalny do Bischofshofen nie miało za bardzo sensu, bo skoczek nie lubi tej skoczni i sam przyznał, że w karierze udało mu się na niej tylko kilka skoków. Kadra B miała zaś przymusowe wolne od 16 grudnia, a wszystko przed odwołane zawody w Engelbergu i Titisee-Neustadt. Zawodnicy w tym czasie tylko trenowali, a do rywalizacji przystąpili dopiero ten weekend. Kadra B wypadła tam jednak bardzo dobrze. W sobotnim konkursie w Bischofshofen mieliśmy aż trzech skoczków w czołowej dziesiątce (4. był Aleksander Zniszczoł, 5. Andrzej Stękała, 6. Klemens Murańka), a do tego punkty zdobywali także Paweł Wąsek i Adam Niżnik (pierwsze w karierze). W niedzielę nie było już jednak tak dobrze, bo najlepszy okazał się 11. Aleksander Zniszczoł, 14. był Klemens Murańka, a Andrzej Stękała po pierwszej serii zajmował 4. miejsce, ale po złym skoku w drugiej serii spadł na 27. miejsce! 22. był Paweł Wąsek. Mimo wszystko wydaje się, że Jakuba Wolnego w Titisee-Neustadt powinien zastąpić Aleksander Zniszczoł, który skakał najrówniej z kadry B. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.