Piotr Żyła zajął dziewiąte miejsce w kwalifikacjach do sobotniego konkursu w Innsbrucku. Polski skoczek pofrunął aż 131 metrów, czyli metr poza granicę HS skoczni Bergisel. Skok naszego zawodnika mógł zrobić duże wrażenie, bo zaraz po wyjściu z progu Żyła nabrał dużej wysokości i wydawało się, że poleci jeszcze dalej. W sobotniej rywalizacji w systemie KO Piotr Żyła powalczy z Norwegiem Sondre Ringenem i trzeba przyznać, że jest wielkim faworytem tego starcia.
Piotr Żyła: -Tak, bardzo fajnie mi się skoczyło. Jestem bardzo zadowolony z kwalifikacji i całego dnia.
- Czuć było ten wiaterek pod "nartkę" haha. Dawno wszystko się tak fajnie nie zgrało, no może w Klingenthal ostatni raz tak było.
- To prawda, na końcówkę można się było jeszcze trochę przyłożyć, ale chciałem ładnie podejść do lądowania, ale jestem zadowolony z tego co jest.
- Trochę mnie puściło z wysoka i narty mi się rozjechały, ale wydaje mi się, że to jest duży problem. Chciałem się skupić na telemarku, ale i tak nie wyglądał jak powinien haha.
- Jeszcze trochę katar mam. Ale wiadomo jak to bywa. Leczony trwa tydzień, a nieleczony siedem dni. Albo na opak haha.
- Nie, zupełnie. Mam swoje założenia na skoki. Chce wszystko wykonać jak najlepiej i po prostu z tego się cieszyć