Niespodziewaną informację FIS przekazał w czwartek popołudniu. - Zawody Pucharu Świata w Val Di Fiemme (10-12 stycznia 2020), odbędą się na normalnej skoczni zamiast dużej, ze względów technicznych - czytamy w komunikacie.
Pierwotnie oba konkursy w Predazzo miały zostać rozegrane na skoczni HS 135. Działacze zmienili jednak plany i skoczkowie rywalizować będą na mniejszym obiekcie - HS 104. To ciekawe, bo zawodnicy rzadko mają okazję skakać w Pucharze Świata na normalnych skoczniach, a w tym sezonie odbędą się także dwa konkursy na skoczni HS 97 w rumuńskim Rasnowie (21-22 lutego).
Z decyzji FIS-u zadowolony może być Dawid Kubacki. Raz, że jest mistrzem świata na skoczni normalnej z Seefeld sprzed roku. Dwa, że sześć lat temu na mniejszym obiekcie w Predazzo skakał bardzo dobrze. W 2013 roku na włoskiej skoczni odbywały się mistrzostwa świata, a Polak wygrał jeden z treningów. Kubacki jest w świetnej formie, walczy o zwycięstwo w 68. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Po dwóch konkursach jest na 3. miejscu.