Thomas Aasen Markeng skakał przy wietrze wiejącym w plecy. Norweg wylądował na 131. metrze, jednak tuż po wylądowaniu zaliczył bardzo groźnie wyglądający upadek. Natychmiast obok niego znalazły się służby medyczne, które ostatecznie na noszach zabrały norweskiego skoczka z zeskoku.
Markeng leżąc na zeskoku złapał się za lewe kolano, wskazując, że doznał poważnej kontuzji. Szkoleniowiec norweskich skoczków, Alexander Stoeckl złapał się głowę, po czym odwrócił się od ekranów, na których nie pojawiły się powtórki upadku Norwega.
Podobno reagowali także inni norwescy skoczkowie, jak m.in. Daniel Andre Tande, aktualny lider Pucharu Świata, który widząc upadek swojego kolegi, schował twarz w dłoniach. Choć początkowo Markeng trafił z zeskoku bezpośrednio do karetki, ostatecznie wysiadł z niej i poruszał się o własnych nogach.