Sprzęt pomógł Polakom odnieść zwycięstwo! Wielki powrót

Polska wygrała konkurs drużynowy w Klingenthal. Biało-czerwoni nie dali rywalom żadnych szans i już od pierwszego skoku było pewne, że będziemy bardzo mocni. Zwyżka formy biało-czerwonych to nie tylko efekt dużo równiejszych warunków, ale być może także powrotu do bardzo dobrych, czarnych kombinezonów, które w Klingenthal zostały użyte po raz pierwszy w tym sezonie.

Polscy skoczkowie wygrali pierwszy konkurs pod wodzą Michala Doleżala! Biało-czerwoni okazali się zdecydowanie najlepsi w Klingenthal, a zwycięstwo pozwoli oczyścić atmosferę niepokoju dotyczącą formy polskich skoczków! Wielki głaz z serca spadł także samemu szkoleniowcowi, który po skoku Kubackiego po prostu eksplodował wielką radością.

Lepszy sprzęt = lepsze skoki?

Wprawne oko kibica skoków narciarskich mogło zauważyć, że na sobotni konkurs biało-czerwoni pierwszy raz wyciągnęli z szafy lepsze kombinezony, które także mogły mieć wpływ na zwycięstwo w Klingenthal. Na początku sezonu byliśmy z tym elementem nieco z tyłu. Skoczkowie nie przykładali większej wagi do tego, w czym skaczą. Raz były to stroje zielone, raz czerwone a innym razem tzw. składanki różnych kolorów. Wielkie testowanie trwało jeszcze w Wiśle, gdy biało-czerwoni praktycznie w każdym skoku skakali w czymś innym, ale już w Klingenthal sztab polecił założenie znanych z poprzednich dwóch sezonów czarnych-matowych strojów, które w poprzednim sezonie należały do najlepszych, bo miały innowacyjną strukturę. Na Klingethal zostały jednak uszyte nowe.

O ile Piotr Żyła i Jakub Wolny w obu skokach korzystali tylko z czarnych strojów, to Kamil Stoch w pierwszej serii założył szaro-czarny kombinezon, a Kubacki w pierwszej serii leciał w biało-czarnym. To tylko pokazuje, że nasi zawodnicy cały czas testują jeszcze materiały. W finale obaj założyli już jednak w pełni czarne stroje, a Kubacki popisał się niezwykle ładnym skokiem na 137 metrów. 

Można też przypomnieć, że to właśnie Kubacki jako pierwszy miał możliwość skakania w Bischoshofen w tym stroju, gdy sztabowi naszej kadry w styczniu udało się kupić materiału na dwa kombinezony. Wówczas od razu przypadł Polakowi do gustu, a ten pobił w nim nawet rekord skoczni.

Na pewno same kombinezony nie wygrały sobotnich zawodów w Klingenthal, ale nie jest przypadkiem to, że założyliśmy je pierwszy raz w tym sezonie i od razu każdy skoczek zaprezentował się odrobinę lepiej niż dotychczas. Jak powiedział nam niedawno Michał Doleżal te stroje faktycznie są szybsze w powietrzu i pozwalają również na osiąganie wyższych prędkości na najeździe.

Dawid Kubacki indywidualnie zająłby drugie miejsce, Piotr Żyła byłby czwarty, a Jakub Wolny siódmy. Najsłabiej z biało-czerwonych zaprezentował się Kamil Stoch, który i tak znalazłby się w TOP 15, bo łączna suma punktów dała mu 13. miejsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.