Lekarz polskich skoczków skomentował upadek Piotra Żyły. "Nie wiedział, co się stało"

Lekarz polskiej kadry Aleksander Winiarski wypowiedział się na temat stanu zdrowia Piotra Żyły, który zaliczył przerażajaco wyglądający upadek w Wiśle. Skoczek zalał sie krwią, długo nie podnosił się ze śniegu, a po chwili uciekł ratownikom medycznym. "To nie była utrata przytomności. Był w amoku, nie wiedział co się stało".

W pierwszej serii Piotr Żyła zaliczył koszmarny wypadek w Wiśle. Na początku wydawało się, że nasz zawodnik stracił przytomność, bo przez kilkadziesiąt sekund nieruchomo leżał na zeskoku. Wszystkim wydawało się, że skoczek jest naprawdę źle, ale po chwili wstał, odepchnął ratowników i ruszył w stronę szatni.  - To nie była utrata przytomności. Był w amoku, nie wiedział co się stało. Był bardzo rozemocjonowany. Był wściekły, zły, że mu skok nie wyszedł. Praktycznie wszystko pamięta - mówi lekarz polskiej kadry Aleksander Winiarski

Żyła nie podnosił się ze śniegu

Po pierwszych obserwacjach lekarze stwierdzili, że Żyłą wszystko jest okej, oczywiście oprócz  ran na twarzy. I nie ma żadnego zagrożenia dłuższą pauzą. - Wyglądało to bardzo nieciekawie i dalej wygląda, bo ma obtartą skórę i to się będzie długo goiło. Nic poważnego się jednak nie stało. Nie ma złamań, są obdarcia. Wszystko jest pod kontrolą, jesteśmy w kraju. Jeśli coś będzie trzeba, to oczywiście zrobimy badania - dodał lekarz.

Za tydzień kolejny weekend Pucharu Świata. Skoczkowie wystartują w Kuusamo i jest duża szansa, że Żyła tam również wystąpi. - Najprawdopodobniej pojedzie, ale trzeba obserwować, gdyby wyszło coś nowego. Wtedy będziemy podejmować odpowiednie decyzje - podkreślił lekarz polskiej kadry. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.