Wiatr może przeszkodzić w inauguracji PŚ w Wiśle. Ruszyła najtrudniejsza faza przygotowań

W Wiśle rozpoczęło się rozprowadzenie śniegu po zeskoku skoczni! Do pierwszych oficjalnych skoków w tym sezonie zostało mniej niż 100 godzin, a w niedzielę na skoczni było aż 19 stopni Celsjusza! Paradoks jest jednak taki, że mróz mógłby zaszkodzić - Wszystko co możemy, mamy pod kontrolą - mówi Sport.pl Jan Winkiel sekretarz generalny PZN. Największym zmartwieniem może być tylko mocny wiatr, który jest zapowiadany na weekend. Jest jednak dobra informacja w tej sprawie i są nią osłony przeciwwiatrowe

W poniedziałek w godzinach popołudniowych rozpoczyna się najważniejszy etap przygotowań do inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Pierwsze oficjalne treningi zaplanowano już na piątek, dlatego nie można dłużej czekać z rozprowadzaniem śniegu.

Przez ostatnie tygodnie firma Supersnow już trzeci raz w historii produkowała śnieg w ekstremalnie trudnych warunkach, bo temperatura kolejny raz dochodziła nawet do 20 stopni Celsjusza, ale śniegu jest już wystarczająco dużo. Organizatorzy do ostatniego momentu czekali z rozprowadzeniem śniegu po zeskoku, bo weekend był naprawdę ciepły. - W niedzielę na skoczni faktycznie było ciepło, bo 19 stopni, ale mało kto pamięta, że rok temu dzień przed zawodami pod progiem było 17 stopni - mówi Sport.pl Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.

Od wtorku dwa ratraki

W poniedziałek na zeskoku Wisły Malinki, pojawił się pierwszy ratrak, który będzie ubija śnieg rozprowadzając go w górę zeskoku. - We wtorek dołączymy drugi ratrak. Według matematyki, czyli wodomierza śniegu mamy strasznie dużo. Według nas śniegu jest tak "akurat" na pokrycie zeskoku. Matematycznie zawsze zakłada się 10 procent strat. My założyliśmy nawet 20 procent. Najważniejsze, że przeszła już weekendowa fala ciepła. W nocy z niedzieli na poniedziałek miało być 10 stopni, ale było pięć. Z poniedziałku na wtorek ma być pięć stopni, ale zobaczymy ile tego będzie - dodaje Winkiel.

Wyższa temperatura zdecydowanie lepsza niż mróz

Paradoksalnie, wyższe temperatury są zdecydowanie lepsze dla tworzonego śniegu. Dzięki nim utrzymuje on dość lepką konsystencję i łatwiej go rozprowadzić po zeskoku, bo ma bardziej plastyczną formę. Dużo gorzej by było, gdyby pojawił się mróz, który sprawia, że kryształki natychmiast robią się twarde i sypkie. Organizatorzy mają już jednak dwuletnie doświadczenie w przygotowaniu skoczni i doskonale wiedzą jak się obchodzić z tego rodzaju śniegiem. Nowością będzie także możliwość wjechania ratraka na skocznię, gdyby trzeba było mocniej wyrównać zeskok. Do tej pory w Wiśle ustawiano dwie duże trybuny, które to uniemożliwiały. Teraz będzie tylko jedna trybuna (po prawej stronie, patrząc od góry zeskoku).

Wiatr będzie torpedował zawody? Jest dobra informacja

Największym zmartwieniem organizatorów może być jednak pogoda. Pod koniec tygodnia zapowiadane jest delikatne ochłodzenie, ale ma się pojawić także wiatr sięgający 5 m/s ze strony południowej, czyli od strony zamontowanych na stałe wiatrołapów. Jeśli wiatr nie zmieniałby kierunku, to osłony powinny sobie z nim bez problemu poradzić. Zwykle wiatr z tamtej strony był tradycją na skoczni im. Adama Małysza, dlatego właśnie zdecydowano się na zamontowanie siatek. Prawdziwe prognozy pogody poznamy jednak w okolicach środy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.