Michal Doleżal skomentował pierwsze zwycięstwo Polaków. Wymarzony debiut Czecha

Michał Doleżal był niezwykle zadowolony ze zwycięstwa w debiucie i sprawiał wrażenie lekko wzruszonego. Czech podkreślił, że to sygnał, iż praca zmierza w dobrym kierunku. Największym pozytywem jest jednak występ Aleksandra Zniszczoła, który udźwignął presję zawodów i oddawał bardzo dobre skoki.

Polscy skoczkowie zdeklasowali konkurencję w pierwszym konkursie drużynowym w sezonie letnim. Drugie miejsce zajęła Słowenia, a trzecie Norwegia. Ostatecznie przewaga nad drugą Słowenią wyniosła aż 58,4 pkt. Oznacza to, że Doleżal rozpoczyna przygodę z Polską kadrą od wspaniałego zwycięstwa. Warto jednak pamiętać, że to tylko letnie konkursy, a Horngacher zaczynał dopiero od szóstego miejsca.- Tak, to był wymarzony debiut. Bardzo się cieszymy. Teraz możemy dalej spokojnie pracować i poprawiać niektóre elementy, bo to nie są jeszcze najlepsze skoki. - cieszył się Michal Doleżal, który tuż pod konkursie przyszedł do swojej żony i dzieci.

I dodał: Przewaga nad Słowenią mnie zaskoczyła, ale wiadomo, że treningi często nie mają przełożenia na zawody. Wiadomo, że ten poziom zimą wzrośnie, dlatego dalej musimy pracować.

Fenomenalne skoki Stocha

Największym zaskoczeniem konkursu były świetne skoki Kamila Stocha, który w drugiej serii skoczył aż 134,5 metra, i w sobotnim konkursie oddawał zdecydowanie najlepsze skoki w czasie tego weekednu. - Kamil jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Po kwalifikacjach przeanalizowaliśmy skoki i zrobił bardzo dobrą pracę. Szczególnie w drugim skoku. To nie jest dla mnie zaskoczenie - dodawał Doleżal.

Świetny powrót Zniszczoła

Największym pozytywem jest jednak postawa Aleksandra Zniszczoła. Zawodnik z kadry B pojawił się w składzie pierwszej drużyny pierwszy raz od 1211 dni i nie odstawał od starszych kolegów. - Zniszczoł świetnie sobie poradził, szczególnie że to była dla niego nowa sytuacja. Już w piątek mówiłem, że trzy skoki były bardzo dobre i po prostu wywalczył sobie miejsce w zespole - zaznaczył Doleżal.

W niedzielę czekają nas zawody indywidualne, a za tydzień LGP w Hinterzarten. Na razie jednak nie wiadomo, czy Polacy pojadą do Niemiec. - Za wcześniej jeszcze by mówić o dalszych planach na lato. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało po niedzielnym konkursie. Wtedy podejmiemy decyzję - zakończył Doleżal.

Więcej o:
Copyright © Agora SA