Gwiazda skoków narciarskich wraca po kolejnej długiej przerwie

Daniel Andre-Tande wrócił na skocznię po blisko czterech miesiącach przerwy. Skoczek nabawił się urazu więzadeł w czasie treningu przed zawodami w Lahti. Dla gwiazdy skoków to kolejny powrót po długiej przerwie. Rok temu stracił trzy miesiące przez chorobę, która mogła zagrażać jego życiu.

24-latek nabawił się kontuzji w skoku treningowym przed Pucharem Świata w Lahti, a tuż po kwalifikacjach nie był nawet w stanie stać i obciążać lewego kolana. Norweg padł ofiarą tego, że startował w środku stawki, a w czasie lotu treningowego trafił na znakomite warunki i wysoką belkę. Niestety, nie zdołał ustać tego skoku i mocno się poturbował. Okazało się, że kontuzja była dużo poważniejsza niż na początku sądzono, bo zawodnik musiał pauzować aż blisko cztery miesiące i znowu stracił pierwsze miesiące przygotowań.

Zobacz wideo

Prawie cztery miesiące rehabilitacji

W jego kolanie doszło do naruszenia więzadeł krzyżowych, ale lekarze nie zdecydowali się na ich rekonstrukcje, tylko na leczenie zachowawcze, które zobligowało skoczka do wielu godzin spędzonych razem z fizjoterapeutami. - Poczułem ulgę, że znowu wróciłem na skocznie, ale wylądowałem za wcześnie. Minęło sporo od mojego ostatniego skoku. Moje kolano jest jednak w pełni zdrowe - powiedział Tande w rozmowie z tv2.no. 

Kolejny powrót po długiej przerwie

Zawodnik drugi rok z rzędu stracił kilka miesięcy przygotowań. Rok temu zachorował na Zespół Stevensa-Johnsona, przez który trafił do szpitala, a choroba mogła nawet zagrażać jego życiu. Stracił przez nią około trzy miesiące treningów, a brak odpowiedniej bazy siłowej przełożył się na wytrzymałość w sezonie zimowym. Trener norweskich skoczków narciarskich Alexander Stoeckl szacował, że Tande wykonał także blisko 200 skoków mniej niż jego koledzy z drużyny.

- Trudno było mi przyglądać się innym skokom. Liczę, że w jesiennią wezmę udział we wszystkich obozach i wrócę do czołówki skoków - dodał Tande. 

Więcej o: