Skoczek wrócił do reprezentacji Polski w skokach, ale nie zamierza rzucać codziennej pracy

Andrzej Stękała dołączył do reprezentacji Polski B w skokach narciarskich na sezon 2019/20. Polski skoczek zapowiada jednak, że nie ma zamiaru rezygnować ze swojej codziennej pracy.

- Ciężkie treningi pozwoliły wrócić mi kadry, ale pracy nie porzucę. Dlaczego miałbym to robić, skoro daje mi dochód? Nadal będę tam uczęszczał po treningach, ponieważ innego wyjścia nie widzę - w rozmowie z portalem skijumping.pl przyznał Andrzej Stękała, który na co dzień pracuje w zakopiańskiej Chacie Zbójnickiej.

Zobacz wideo

Stękała normalną pracę rozpoczął po tym, jak jesienią 2017 roku Polski Związek Narciarski wykluczył ich ze struktur grup szkoleniowych. Podobnie było z Krzysztofem Biegunem. Obydwaj zawodnicy cały czas trenowali jednak pod okiem Macieja Maciusiaka, łącząc to z codzienną pracą. W ubiegłym roku latem wystąpili w zawodach Letniego Grand Prix w Hakubie. Biegun oddał wówczas ostatnie skoki w karierze, natomiast Stękała zaprezentował się na tyle dobrze, że dał nadzieje na powrót.

- Wydaje mi się, że Krzysiu Biegun miał trochę większe problemy. Ja chcę jeszcze skakać i mam wielkie wsparcie od kadry, do której oficjalnie trafiłem. Postaram się łączyć sport ze swoimi obowiązkami, bo nie widzę innego wyjścia. Zależy mi na skokach, ale jednocześnie muszę zarabiać pieniądze na życie, których nie otrzymuje się w kadrze - przyznał Stękała. 

23-latek przyznał co prawda, że trenerzy nie chcą, by pracował, bo wolą by wolny czas wypełnił regeneracją. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że na razie jest to niemożliwe.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.