Po mistrzostwach, na których Kamil Stoch indywidualnie zdobył srebrny medal na skoczni średniej, nie przypomina samego siebie. W Oslo był dopiero 13., w Trondheim 17., blisko podium zakręcił się jedynie w Lillehammer, gdzie był 4.
W sobotę w Vikersund, gdzie Polacy rywalizowali w konkursie drużynowym, Stoch był niestety najsłabszym z podopiecznych Horngachera. Po skoku zakopiańczyka w 1. serii biało-czerwoni spadli z 2. na 6. pozycję, natomiast w serii finałowej zanotowali spadek z 3. na 4. lokatę.
Po zakończeniu zawodów Stoch nie chciał rozmawiać z przedstawicielami mediów, ale poprosił dziennikarza Eurosportu Kacpra Merka o przekazanie wiadomości dla kibiców. - Mistrzem się jest, nie bywa. Kamil Stoch wrócił właśnie przeprosić kibiców, że nie jest w stanie dziś pogadać o swoich skokach. Prosił, żebyście nie byli źli - napisał na twitterze Merk.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stoch jest trzeci. Do zajmującego drugie miejsce Stefana Krafta traci 28 punktów, natomiast do lidera, Ryoyu Kobayashiego, 596 "oczek". W cyklu Raw Air trzykrotny mistrz olimpijski jest dopiero jedenasty.
Ostatni konkurs skandynawskiego turnieju zaplanowano na niedzielę w Vikersund.