W czwartek w Trondheim odbędzie się ostatni w tym sezonie konkurs skoków narciarskich na skoczni dużej. Tym samym będą to ostatnie zawody, w których udział weźmie Andreas Stjernen. Mistrz olimpijski z Pjongczang w drużynie przed rozpoczęciem turnieju Raw Air zapowiedział, że kończy sportową karierę. To pokłosie upadku, któremu uległ podczas tegorocznych zmagań w fińskim Lahti.
W poniedziałek udostępniono nagranie z jego wypadku. Choć Stjernen zaprzeczał, aby ten upadek miał wpływ na ostatecznie podjętą przez niego decyzję, to Norweg zapowiedział, że nie weźmie udziału w konkursach lotów. Po czwartkowym konkursie w Trondheim, w kalendarzu Pucharu Świata pozostały już tylko zawody na skoczniach mamucich. Właśnie dlatego na skoczni Granasen zobaczymy mistrza olimpijskiego po raz ostatni.
- Myślałem od tym od dłuższego czasu. Myśli o zakończeniu kariery przewijały się przez moją głowę latem, jesienią, a także zimą. Dałem z siebie już wszystko, co mogłem. Podczas pobytu w domu zdałem sobie sprawę, że oglądanie rodaków w telewizji daje mi równie dużo satysfakcji, co rywalizacja na skoczni - powiedział Stjernen, ogłaszając koniec sportowej kariery.
Andreas Stjernen to aktualny mistrz olimpijski w drużynie z Pjongczang, a także aktualny mistrz świata w lotach, także w konkursie drużynowym. W trakcie mistrzostw świata w Lahti, wraz z zespołem, zdobył srebrny medal, a niespełna miesiąc temu - brązowy. W swojej karierze tryumfował raz w zawodach Pucharu Świata - na mamucie w Kulm w 2018 roku, co pozwoliło mu zdobyć małą kryształową kulę za Puchar Świata w lotach w sezonie 2017/2018.