Od zeszłej soboty w Innsbrucku i Seefeld na niebie świeciło słońce i trudno było się dopatrzeć jakiejkolwiek chmury. Niestety, w czwartek wieczorem pogoda się drastycznie zmieniła. Niebo zasnute jest ciemnymi chmurami, a temperatura spadła o 12 stopni. W ostatnich dniach oscylowała w granicach 15 stopni Celsjusza. Prognozy twierdzą, że w czasie konkursu wiatr nie powinien przekraczać 1,5-2 m/s, choć na kilka godzin przed zawodami sytuacja nie wygląda tak optymistycznie.
Dobrą informację dla polskich skoczków jest to, że na skoczni w Seefeld, z reguły wieje wiatr z tyłu, który pada na skocznie w okolicach wieży sędziowskiej, dlatego można go nazwać boczno-tylnym. Są to jednak warunki, które preferują polscy zawodnicy i właśnie przy takich podmuchach czują się najlepiej. Wówczas liczy się sił odbicia i umiejętność tak zwanego pchnięcia nogą. Wiatr z tyłu ogranicza także szansę takich nacji, jak Norwegowie czy Słoweńcy. Wiadomo jednak, że bardzo mocni będą Niemcy, co w swoich skokach treningowych pokazali już medaliści z Innsbrucku, czyli Markus Eisenbichler i Karl Geiger. Oni też w tych warunkach czują się bardzo dobrze.
Wiatr pod narty w Seefeld pojawia się właściwie tylko w czasie ciepłego wiatru, czyli alpejskiego fenu klub lub w czasie zmiany frontu pogodowego na ciepły i deszczowy. Niestety, w czwartek pogoda się zaczęła zmieniać, a w czasie kwalifikacji na górze zeskoku wiał mocny wiatr pod narty. Na dole takich podmuchów już jednak nie było. Jak będzie w piątek? Powinniśmy się przekonać już w czasie serii próbnej, która jest zaplanowana na godzinę 15.
Wyniki treningów i kwalifikacji na skoczni im. Toniego Seelosa są bardzo optymistyczne. Biało-czerwoni cały czas meldują się w czołówce, a Dawid Kubacki i Kamil Stoch praktycznie nie schodzą podium. Bardzo dobrze na skoczni w Seefeld czuję się także Stefan Hula, który przyznaje, że oddaje tutaj bardzo dobre skoki, jedne z lepszych w tym sezonie. To odmiana w stosunku do treningów na Bergisel. Tam przyzwoicie skakał tylko Kamila Stoch, a reszta miała poważne problemy. Wszystko potwierdziło się również w konkursie. Co więc ma w sobie obiekt w Seefeld, a czego nie miała skocznia Bergisel w Innsbrucku wszyscy podkreślają, że skocznia w Seefeld charakteryzuje się bardzo specyficznym najazdem. Rozbieg jest bardzo stromy, a tak zwane przejście, czyli miejsce wypłaszczenia dojazdu do progu jest bardzo krótkie i ma duże nachylenie, bo aż 11,5 stopnia. Regułą na skoczniach normalnych jest zaś około 10,5-10,75 stopnia. Obok trudności technicznych na skoczni liczy się również duża moc na progu, a tą Polacy po prostu posiadają
Serię próbną zaplanowano na godzinę 15. Konkurs rozpocznie się o godzinie 16. Relacja w Sport.pl, transmisja w Eurosporcie.