Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Kamil Stoch: Raczej tak, łatwo nie było. Wiadomo było, że dzisiaj każdy musiał i powinien zrobić tyle ile mógł. Każdy zrobił tyle, ile teraz potrafił, ale ewidentnie czegoś zabrakło, żebyśmy byli wyżej i skakali dalej i lepiej.
- Nie, bardziej zawiedziony. Wiadomo było, że to nie będą łatwe zawody i że dzisiaj będzie trzeba skakać naprawdę dobrze, tyle.
- Też bez przesady, to nie jest koniec świata. Nie ma tragedii. Nie zawaliliśmy konkursu. Tragedia by była, jakbyśmy nie weszli do drugiej serii. Po prostu trzy drużyny były lepsze. Nie jest powiedziane, że za tydzień to my nie będziemy najlepsi. Taki jest ten sport.
- Generalnie nic. Czasami taka jest dyspozycja dnia. Wiele się zmienia a propos dyspozycji psychofizycznej. Poza tym inna skocznia, inna warunki. Czyli i wszystko i nic.
- Pewne wnioski można było wyciągać od początku weekendu, tego jak ktoś skacze na treningach. Czegoś na pewno zabrakło, bo ja czułem, że te skoki nie są na optymalnym poziomie. Nie czułem się tutaj w dobrej dyspozycji, ale walczyłem jak mogłem. Robiłem co się dało.
- Profil jest jak najbardziej okej, ja cały czas lubię tu skakać.
- Nie do końca potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie skakaliśmy tutaj dobrze od piątku. W środę było okej, ale potem pojawiły się jakieś błędy. Nie czułem się też dobrze w pozycji dojazdowej. I tak nie było źle, wczoraj było piąte miejsce, w sobotę czwarte, może za tydzień będzie lepiej.
- Ogólnie czuje się dobrze, chciałbym po prostu lepiej skakać.
- Nie, byłem tam 15 lat temu, ale trochę się zmieniła, bo ją wybudowali od nowa. Od poniedziałku nowy dzień, nowe możliwości.
- Nie, bardziej potrzeba spokoju, złapania oddechu i trzeba walczyć dalej.