- Robimy wszystko, żeby Kuba wyzdrowiał. W środę czuł się już lepiej niż we wtorek, dlatego uczestniczył w treningu – mówił nam pod skocznią lekarz polskiej kadry dr Aleksander Winiarski. Ale Adam Małysz wytłumaczył, że lepiej jeszcze nie znaczy dobrze. – Kuba nie chciał z wami rozmawiać, bo jest zmęczony, osłabiony – wyjaśniał dyrektor sportowy PZN zajmujący się skokami i kombinacją norweską.
Jakub Wolny przeziębił się w Willingen. W Seefeld początkowo tylko się leczył, we wtorek nie brał udziału w treningu siłowym, w hotelu kadry trafił do izolatki, czyli przygotowanego na wszelki wypadek pokoju jednoosobowego. – Kuba jest trochę przeziębiony, ale trochę, nie mocno – mówił we wtorek Horngacher w rozmowie ze Sport.pl
Trener liczył, że Wolny wystąpi w środowych treningach na skoczni i tak się stało. Sztab kadry prognozował, że z zawodnikiem powinno być lepiej z godziny na godzinę i, wg słów Małysza, tak właśnie się dzieje.
- Jest zdecydowana poprawa, choć Kuba czuje się jeszcze osłabiony, a to przeziębienie nie ma żadnego antybiotyku. Ale czuje się lepiej. W zasadzie sam chciał iść na skocznię, choć trochę kręciło mu się w głowie - powiedział Małysz, cytowany przez tvn24.pl.
Konkurs indywidualny na dużej skoczni podczas MŚ w sobotę o godz. 14.00. W niedzielę o 14.15 zawody drużynowe.