Niemcy wygrali sobotni konkurs drużynowy w Zakopanem, ale nie mają zbyt wielkich powodów do radości. Wszystko przez fatalny upadek Davida Siegela. Niemiec skoczył w drugiej serii aż 142,5 m, ale nie ustał skoku. Najpierw długo nie podnosił się z zeskoku, a później został z niego zniesiony na noszach i przetransportowany karetką do szpitala. - Markus Eisenbichler powiedział nam, że jego kolano jest w rozsypce - przyznał w rozmowie z TVP Maciej Kot. - Markus Eisenbichler stał ze łzami w oczach, a Werner Schuster nie mógł uwierzyć w to, co się stało. To było najprawdopodobniej najsmutniejsze zwycięstwo Niemców - napisał serwis Sport.de.
Pierwsze diagnozy mówiły, ze David Siegel ma zerwane więzadła krzyżowe i skręcone kolano, ale Niemiecka Federacja Narciarska wydała oświadczenie, w którym zaznaczyła, że Siegel odczuwa "dyskomfort w prawym kolanie", a do pełnej diagnozy potrzebne będą dodatkowe badania. Dziennikarze "Super Expressu: rozmawiali z lekarzem niemieckiej kadry i poinformowali, że Siegel ma uszkodzone więzadło. To może oznaczać, że niemieckiego skoczka będzie czekać wielomiesięczna przerwa i długa rehabilitacja. 22-letni skoczek wrzucił do sieci zdjęcie ze szpitalnego łóżka. - Pierwsze zwycięstwo - napisał i podziękował swoim kolegom z reprezentacji.
Schuster oskarża jury o to, że nie skróciło rozbiegu, choć podkreślił, że Siegel popełnił również błąd przy lądowaniu. Szkoleniowiec Niemców długo kłócił się z działaczami FIS-u. - Nie czuję się dobrze. Muszę dowiedzieć się, jak czuje się mój kolega - powiedział Markus Eisenbichler. Siegel zajmuje 22. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - zdobył 131 punktów - ale w ostatnich konkursach spisywał się coraz lepiej. Niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich na skoczni w Zakopanem rozpocznie o godz. 16. Relacja w Sport.pl