Dawid Kubacki skakał jako ostatni w polskiej ekipie. Musiał skoczyć daleko, by pokonać Timiego Zajca i dać Polsce miejsce na podium. Jednak jego próba przeszła najśmielsze oczekiwania - 143,5 m dały mu rekord skoczni! Dosłownie kilka minut wcześniej o pół metra bliżej skoczył Markus Eisenbichler, który pobił rekord Kamila Stocha sprzed roku.
Kubacki indywidualnie był trzecim najlepszym skoczkiem podczas sobotniego konkursu i to jemu zawdzięczamy miejsce na podium. Zdobył łącznie 303,8 pkt - o 0,2 pkt mniej od Romana Koudelki i o 4,8 pkt mniej od najlepszego Stefana Krafta. Kamil Stoch byłby 12., Maciej Kot 22., a Piotr Żyła 24. Polacy zajęli trzecie miejsce w dużej mierze ze względu na dyskwalifikację Johanna Andre Forfanga, który miał nieprzepisowy kombinezon. W ten sposób Norwegowie stracili szansę na dobry wynik.