Ryoyu Kobayashi znokautował rywali w 67. Turnieju Czterech Skoczni, który wygrał z olbrzymią przewagą, w dodatku wygrywając wszystkie cztery konkursy jako dopiero trzeci zawodnik w historii - po Svenie Hannawaldzie i Kamilu Stochu. Kobayashi jest zdecydowanym dominatorem w tym sezonie i prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z ponad 400 pkt przewagi nad drugim Żyłą. Nic więc dziwnego, że również najlepiej zarabia. W tym sezonie z oficjalnych premii i nagród uzbierał ok. 419 tysięcy złotych.
Drugi pod względem zarobków jest Piotr Żyła (ok. 241 tysięcy złotych), a trzeci Kamil Stoch (ok. 220 tys. zł). Czołowa trójka zgadza się z kolejnością w klasyfikacji generalnej PŚ, ale wyjątek znajduje się na miejscu czwartym. To Dawid Kubacki, który zarobił ok. 183 tys. zł, a w "generalce" jest dopiero siódmy. Znacznie pomogły mu wygrane kwalifikacje w Garmisch-Partenkirchen, za które dostał dodatkowo 5000 tysięcy euro. Jakub Wolny w tym sezonie zarobił ok. 61 tys. zł, Stefan Hula ok. 10 tys. zł, a Maciej Kot zaledwie 2,5 tys. zł.