Turniej Czterech Skoczni. Stefan Horngacher: Nie rozmawiam z niemiecką federacją. Polska to mój pierwszy wybór

- Sytuacja jest jasna: nie rozmawiam z niemiecką federacją - mówi Stefan Horngacher. Trener polskiej kadry skoczków narciarskich jest zaskoczony coraz częściej powtarzającymi się doniesieniami niemieckich mediów o tym, że po sezonie miałby zostać szkoleniowcem tej reprezentacji. - Po mistrzostwach świata zacznę rozmowy z Polskim Związkiem Narciarskim o przedłużeniu umowy - deklaruje Austriak.
Zobacz wideo

Horngacher pracuje w roli trenera naszej kadry trzeci sezon. Pod jego wodzą osiągnęliśmy mnóstwo sukcesów. Były skoczek dopiero w Polsce dostał szansę bycia pierwszym trenerem. Wykorzystuje ją świetnie, nie dziwi więc, że jest przymierzany do innych drużyn.

Austriakowi, który mieszka w niemieckim Hinterzarten i ma niemiecką żonę rzeczywiście po drodze mogłoby być z drużyną Niemiec. Zwłaszcza że ze skoczkami z tego kraju przepracował 10 lat.

Po dekadzie spędzonej w roli głównego szkoleniowca Niemców odejść ze stanowiska z końcem bieżącego sezonu zamierza Werner Schuster. To dlatego nasilają się spekulacje, że Horngacher zajmie jego miejsce.

Jednak Horngacher zapewnia, że są to tylko plotki. - Sytuacja jest jasna: nie rozmawiam z nikim z niemieckiej federacji. Nie wiem kto o tym mówi i pisze. Mam swoją pracę i do mistrzostw świata nie będę się zajmował tym, gdzie będę pracował po zakończeniu sezonu – mówi.

Mistrzostwa świata odbędą się w Seefeld od 20 lutego do 3 marca. Trener już wcześniej powtarzał, że przed nimi nie chce się dekoncentrować myśleniem o swojej dalszej drodze w roli szkoleniowca.

W marcu ubiegłego roku Horngacher przedłużył z Polskim Związkiem Narciarskim kontrakt, ale tylko o rok. PZN oferował mu umowę na cztery lata, ale Austriak tłumaczył, że z przyczyn osobistych chce związać się z Polską na razie jeszcze tylko na rok. Nie bez znaczenia było pewnie to, że Horngacher postawił federacji wymagania dotyczące inwestycji, dzięki którym prowadzona przez niego drużyna będzie się mogła dalej rozwijać. Bardzo możliwe, że trener chciał mieć pole manewru, gdyby się okazało, że działacze nie dotrzymują słowa.

Pod skocznią Bergisel w Innsbrucku Horngacher zapewnił nas, że cieszy go praca z Polakami. – Teraz na 100 procent jest jasne, że zajmuję się tylko polską drużyną. Jest mi w niej naprawdę dobrze. I na teraz, jeśli chodzi o moją przyszłość, Polska to mój pierwszy wybór – stwierdził.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.