Kamil Stoch zdeklasował rywali w konkursie mistrzostw Polski rozgrywanych na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Lider polskiej kadry wygrał kolejny medal mistrzostw Polski i pokazał, że tuż przed rozpoczęciem 67. Turnieju Czterech Skoczni. Stoch o 31,6 pkt wyprzedził drugiego Dawida Kubackiego i pierwszy raz w sezonie pokazał prawdziwie bombowe skoki (140, i 134,5 metra).
- Czułem się dobrze, wszystko działało super. Ciężko pracowałem, żeby osiągnąć ten poziom. Cieszę się, że jestem w takiej dyspozycji. Trzy lata ciężko harowałem, żeby skakać w ten sposób - mówił Stoch na antenie TVP Sport. W pierwszej fazie sezonu Stoch trzy razy stawał na podium i choć do pierwszego Ryoyu Kobayashiego traci aż 191 punktów to początek sezonu i tak był najlepszy w jego dotychczasowej karierze. W jego skokach brakowało jednak mitycznego już "błysku", ale ten zdaje się wracać przed jedną z najważniejszych imprez sezonu.
Stoch w każdym z trzech skoków lądował bardzo daleko i wygrałby nawet, gdyby zaliczył upadek przy drugim skoku. A ten był bardzo blisko, bo nasz najlepszy skoczek podciął sobie prawą nartę i na moment stracił równowagę. Stoch ustabilizował jednak sylwetkę, ale po chwili złapał się za klatkę piersiową pokazując, że poczuł spory dreszcz emocji. Ewentualny upadek mógłby sprawić, że marzenia o kolejnym triumfie w Turnieju Czterech Skoczni mogłyby zostać zniweczone. Czasu na ewentualne dochodzenie do siebie by nie było, bo biało-czerwoni do niemieckiego Oberstdorfu wyjeżdżają już za dwa dni, a w sobotę skoczków czekają ich pierwsze oficjalne treningi i kwalifikacje.
Stoch - Zakopane MP Screen TVP Sport
W pierwszej fazie sezonu skoki Stocha były dobre, ale nie rewelacyjne. Wydaje się jednak, że na Turniej Czterech Skoczni Stoch pojedzie w naprawdę dobrej dyspozycji, a jego skoki z Zakopanego nawiązywały do tych z poprzedniego sezonu. - Kroczek po kroczku do nowego roczku - mówił Stoch w rozmowie ze skijumping.pl na początku grudnia. Wydaje się, że dyspozycja już zaczęła wzrastać, bo skoki Stocha w Zakopanem były naprawdę bardzo dobre. Dynamiczne wyjście z progu i bardzo wysoki tor lotu sprawiły, że Stoch zdeklasował nie tylko młodych polskich juniorów, ale także swoich kolegów z kadry A.
Od początku sezonu bardzo stabilny był za to Piotr Żyła, który ani razu nie wypadł nawet z czołowej dziesiątki, a pięć razy zajmował miejsce na podium. W mistrzostwach Polski było jednak zdecydowanie gorzej, bo Żyła zepsuł pierwszy skok, w którym poleciał zaledwie 117 metrów (7.miejsce). W drugiej serii Żyła skoczył aż 10,5 metra dalej, ale strata z pierwszej serii pozwoliła mu na awansować o zaledwie jedno miejsce. Warto jednak pamiętać, że w Zakopanem nie funkcjonował system rekompensat za wiatr, a w Zakopanem wiatr mocno kręcił, co było widać po chorągiewkach umiejscowionych wzdłuż zeskoku.