Skoki narciarskie: Skocznia w Wiśle gotowa do zawodów. Walter Hofer: Myślę, że jest lepiej niż rok temu

Skocznia w Wiśle jest gotowa na Puchar Świata. Tym razem powinno obyć się bez groźnych upadków, jak rok temu. - Myślę, że skocznia jest lepiej przygotowana niż rok temu, gdy skoczkowie mieli problemy z lądowaniem - mówi Sport.pl Walter Hofer.

Skocznia w Wiśle Malince została odebrana przez FIS i jest gotowa do inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Bardzo optymistycznie do zawodów nastawiony jest dyrektor cyklu Walter Hofer, z którym udało nam się zamienić kilka słów w czwartkowy wieczór. - Widziałem właśnie skocznię i jest zadowolony, chociaż kilka kosmetycznych poprawek trzeba będzie wprowadzić przed oficjalnymi treningami. Myślę, że obiekt jest lepiej przygotowany niż rok temu, gdy skoczkowie mieli problemy z lądowaniem – mówi.

Hofer podglądał skocznię na kamerce

Okazuje się, że najważniejsza osoba w skokach narciarskich była na bieżąco z sytuacją w Wiśle, bo Hofer przygotowania śledził na… kamerce internetowej, o czym wspominał Andrzej Wąsowicz, szef komitetu organizacyjnego zawodów. - To prawda śledziłem przygotowania do Pucharu Świata na kamerce internetowej, ale w żadnym momencie się nie bałem o zawody. Myślę, że czeka nas fantastyczny weekend skoków w Wiśle - dodał Hofer.

O przeprowadzenie zawodów bali się jednak organizatorzy, którzy rozpoczęli naśnieżanie w pierwszych dniach października, a śnieg produkowany był jeszcze w czwartek wieczorem. Wszystko dlatego, że przez wysokie temperatury spłynęło ponad 30 procent zasobów.   

40 centymetrów śniegu

Skocznia przeszła jednak inspekcję FIS-u bez żadnych problemów. Na zeskoku leży około 40 centymetrów ubitego śniegu, a w przepisy mówią, że skocznia może być dopuszczona do zawodów, gdy na zeskoku jest to 35 centymetrów. Nieco gorzej jest na przeciwstoku, gdzie pokrywa jest nieco cieńsza, ale delegat techniczny stwierdził, że jest wystarczająca.

Jaka będzie pogoda?

W czasie weekendu nie powinno być większych problemów z pogodą. W piątek wiatr będzie praktycznie niezauważalny. Gorzej ma być w sobotę, gdy prognozowane są podmuchy z boku skoczni (od strony lasu). – Liczymy, że pomoże nam naturalna zasłona, czyli właśnie drzewa – mówi Andrzej Wąsowicz.  W niedziele zaś dość mocno ma zawiewać z góry skoczni i będzie to pierwszy prawdziwy test wiatrołapów, które latem zostały zamontowane na obiekcie im. Adama Małysza.

Początek piątkowych treningów o godzinie 16. Kwalifikacje przed niedzielnymi zawodami indywidualnymi rozpoczną się o godzinie 18.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.