Tuż po sezonie 2018/2019 wygasa umowa Stefana Horngachera z reprezentacją Polski w skokach narciarskich. Austriak w marcu podpisał umowę na zaledwie jeden rok, co postawiło Polski Związek Narciarski w trudnej sytuacji. Federacja chciała umowy nawet czteroletniej, ale skończyło się zaledwie na jednym roku.
Marzec 2018 roku. Hotel Kompas w Krańskiej Gorze, znajdującej się kilka kilometrów od słoweńskiej Planicy i 100 metrów od jedynej drogi, która tam prowadzi. Po sobotniej kolacji Apoloniusz Tajner, Adam Małysz i Stefan Horngacher umówili się na decydujące spotkanie dotyczące przyszłości austriackiego trenera. Jeszcze w czasie igrzysk olimpijskich w Pjongczangu Horngacher dostał słowną propozycję dalszej współpracy i to na kolejne 4 lata. Austriak odpowiedział, że o tak długiej umowie nie może być mowy i zgodzi się na maksymalnie dwa lata, ale sprawa musi zostać jeszcze skonsultowana z jego małżonką.
Ostateczna decyzja miała zapaść jednak w Planicy, ale wówczas okazało się że Horngachera nie udało się namówić nawet na dwa lata współpracy, a zaledwie na 1 sezon. Już po ostatnim konkursie w sezonie 2017/2018 w studiu TVP Apoloniusz Tajner oficjalnie ogłosił, że Horngacher pozostaje z kadrą. Doszło także do symbolicznego parafowania umowy, ale po wszystkich było widać, że cały spektakl miał wyglądać inaczej. Ponownie okazało się, że Horngacher jest mistrzem negocjacji i to on rozdaje karty.
Okazuje się, że odejście Horngachera nie jest przesądzone, a trener jest zadowolony z sytuacji w polskich skokach, która dzięki wymogom Austriaka w ostatnich kilku miesiącach się poprawiła. - Mam nadzieję, że to nie będzie koniec współpracy. Właściwie byliśmy dogadani na dwa lata, ale w Planicy okazało się, że Stefan podpisze umowę tylko na rok. Teraz jednak często rozmawiam z trenerem i z naszych rozmów wynika, że on coraz częściej patrzy w przyszłość. Wierzę, że podpisze umowę – mówi Sport.pl Adam Małysz.
PZN nie chce ponownie znaleźć się w takiej sytuacji, jak w zeszłym roku w Planicy, gdy uzgadniano decydujące szczegóły współpracy ze Stefanem Horngacherem. - Rozmowy musimy rozpocząć już teraz, żeby nie zostać na lodzie. Wiadomo, że Horngacher nie będzie chciał, to cwany negocjator. Wie, że bardzo dużo zależy od wyników, a jeśli chodzi o nastawienie to on jest mocno nastawiony na osiągnięcie sukcesu. Ja mogę zapewnić, że będę cały czas z nim o tym rozmawiał, bo chcemy przedłużyć umowę jak najszybciej – dodaje Adam Małysz.
Niestety roczny kontrakt oznacza, że Austriaka może być bardzo trudno zatrzymać w reprezentacji Polski, bo już w przyszłym roku wygasa umowa Wernera Schustera z Niemcami i wiele wskazuje na to, że nie zdecyduje się jej przedłużyć.
- Obawiam się, że będzie to ostatni rok Stefana Horngachera. Ja już się nad tym zastanawiałem poprzedniej zimy. Na początku chcieliśmy podpisać kontrakt na cztery lata, a udało się podpisać jedynie na rok. Wiemy również, że trener Niemców Werner Schuster odejdzie po sezonie 2018/2019. Horngacher pokazał niesamowity warsztat i jest brany na celownik przez Niemców. Nie możemy mieć mu tego za złe. On trenowałby swoich, wiadomo, że bliższa koszula ciału. Stefan mieszka w Niemczech, tam ma żonę, dom i jest bardziej związany z tamtym krajem. Nigdy nie mów nigdy, ale wydaje mi się, że zatrzymanie go będzie niezwykle trudne – mówi Sport.pl Rafał Kot.
Początek sezonu Pucharu Świata już w piątek w Wiśle. Relacje na żywo w Sport.pl – To jest Twój Live. W sobotę konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny. W zawodach zabraknie jednak Petera Prevca.