Skoki narciarskie. Przełom w karierze Jakuba Wolnego? - "Zrobiłem krok naprzód"

Już za kilka dni w Wiśle odbędą się pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich inaugurujące sezon 2018/2019. Kibice liczą na udane występy liderów kadry z Kamilem Stochem na czele. Nas jednak nurtuje inne pytanie. Czy nadchodząca zima będzie przełomem w karierze Jakuba Wolnego?

W cieniu gwiazd naszej reprezentacji czyli Kamila Stocha, Piotra Żyły czy Dawida Kubackiego, kolejne kroki w swoim rozwoju robi Jakub Wolny, najmłodszy z szóstki Stefana Horngachera. Zawodnik, z którym wielu kibiców wiąże spore nadzieje na przyszłość. Czy to właśnie on może stać się kolejnym zawodnikiem, który wskoczy do absolutnego światowego topu? Często w trakcie transmisji zawodów Pucharu Świata przez polskich komentatorów przedstawiany jest jako mistrz świata juniorów z 2014 roku. Zawodnik ten juniorem już jednak nie jest, a minione lato pokazało, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi. – Myślę, że na pewno przez lato zrobiłem krok naprzód, ale w końcu po to się trenuje, żeby cały czas iść do przodu i się rozwijać – mówi Wolny. W wywiadzie po konkursie Letnich Mistrzostw Polski w Zakopanem stwierdził, iż jego dobra dyspozycja wzięła się przede wszystkich z ciężkiej pracy. – Zawsze dużo daję z siebie na treningach, staram się dawać sto procent i jak widać daje to efekty. W czasie tych przygotowań pracowałem nad techniką odbicia, nad jak najszybszym przejściem z odbicia do fazy lotu – wyjaśnił. Choć nie udało mu się stanąć na podium letnich zawodów, wyraźnie zaznaczył, że ma ambicje i jest na dobrej drodze, by przebić się do ścisłej światowej czołówki. W klasyfikacji letniego cyklu zdobył 166 pkt. Na sześć startów, w czterech znalazł się w pierwszej dziesiątce konkursu, a w Einsiedeln otarł się o podium, plasując się na czwartej pozycji.

Stefan Hula: Uwierzyłem w siebie. Na nowy sezon patrzę z uśmiechem

Rozwój kariery 

Skoczek pochodzący z Wilkowic swoją karierę zaczynał na fali sukcesów Małysza  w 2002 roku. – Początki mojej kariery były ciekawe. Mój dziadek, wujek i tata skakali kiedyś na nartach. Pierwszy skok oddałem jeszcze na nartach, w których niegdyś skakał wujek. Zaczynałem trenować w latach kiedy panowała małyszomania, więc myślę, że między innymi dlatego zacząłem skakać. Skoki narciarskie podobały mi się od zawsze – mówi nam Wolny. Zaczynał od udziału w zawodach Lotos Cup, a następnie FIS Cup, w których pierwsze punkty zdobył dopiero w 2012 roku. Dwa lata później w Val di Fiemme został dość nieoczekiwanie mistrzem świata juniorów, zarówno indywidualnie jak i w drużynie. Przez lata współpracował z wieloma trenerami, ale gdy trafił do kadry prowadzonej przez Macieja Maciusiaka, zaczął robić regularne postępy. – Tak naprawdę każdemu trenerowi zawdzięczam dużo, bo człowiek cale życie się uczy. Na początku był trener klubowy, następnie w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku śp. Tadeusz Pawlusiak oraz Sławomir Hankus. Potem w kadrze Maciej Maciusiak i aktualnie Stefan Horngacher. To osoby, którym najwięcej zawdzięczam – mówi 23-latek. – Współpracę z Maciejem Maciusiakiem wspominam bardzo dobrze. Wtedy atmosfera w kadrze była też fajna. Maciek to konkretny trener i wie jak dotrzeć do zawodnika – dodaje. To właśnie pod jego skrzydłami Jakub Wolny objawił swój talent. Latem tego samego roku, w którym zdobył mistrzostwo, został powołany do kadry na zawody Letniego Grand Prix w Klingenthal. Niestety, w kwalifikacjach do konkursu przydarzyła się feralna kontuzja. Tuż po lądowaniu Jakub upadł, a jak się później okazało, zerwał więzadło krzyżowe przednie. Ta sytuacja zahamowała jego karierę. Długa rehabilitacja spowodowała, że pierwsze skoki oddał dopiero po ponad roku. Do międzynarodowej rywalizacji wrócił w sezonie 2015/2016, w którym zdobył również swój pierwszy punkt w zawodach Pucharu Świata. Od dwóch sezonów Wolny jest członkiem kadry A prowadzonej przez Horngachera. W sezonie 2017/2018 powróciła regularność. Starty w Pucharach Świata przyniosły w sumie 73 pkt w klasyfikacji generalnej. Do tej pory najwyżej uplasował się na 15. miejscu, podczas konkursu zaliczanego do Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku.

Daniel Andre Tande chce zdobyć Puchar Świata. Wiosną mógł nawet stracić życie

Sezon 2018/2019 może być przełomem?

Szukając analogii do stopniowego rozwoju kariery Jakuba Wolnego, szybko można przywołać przykład innego polskiego zawodnika – Kamila Stocha. Skoczek z Zębu pod okiem takich trenerów jak: Hannu Lepistö, Łukasz Kruczek, a teraz Stefan Horngacher, powoli piął się do góry. Oczywiście, osiągnięcia Stocha są wybitne, ale sam proces podobny. W tej chwili Wolny ma wszystko, co potrzebne by wejść poziom wyżej. Trenuje pod okiem jednego z najlepszych trenerów na świecie, kadra zapewnia mu warunki z najwyższej półki, a obecność takich gwiazd jak trzykrotny mistrz olimpijski, umożliwia pracę bez dużej presji. Może skupić się na sobie, własnym rozwoju i mentalnie dojrzewać do osiągania sukcesów. Dlatego też nie stawia sobie konkretnych celów na nadchodzący sezon. – Mistrzostwa świata to główna impreza sezonu, więc myślę, że każdy będzie chciał się tam jak najlepiej zaprezentować, ale Puchar Świata również jest ważny – zaznacza. Na Mistrzostwa Świata w Seefeld, które odbędą się w lutym 2019 roku trener nie będzie mógł zabrać sześciu zawodników. Jednak rywalizacja o miejsce na tę imprezę może tylko pozytywnie wpłynąć na naszych skoczków.  – To bardzo fajne, że wszyscy skaczemy na dobrym poziomie, bo wtedy każdy się wzajemnie motywuje i występuje zdrowa, czysto sportowa rywalizacja. Atmosfera jest świetna – zapewnia.

Dawid Kubacki: Pierwsze miejsce? Jak najbardziej realne. Ale nie napalam się

Apoloniusz Tajner o Wolnym

Podczas dwuletniej kadencji trenerskiej Horngachera w konkursach drużynowych Jakub Wolny nie startował. Czy w tym sezonie może się to zmienić? – W tym sezonie czwórka jest w zasięgu Jakuba Wolnego. Myślę, że koledzy czują oddech Kuby na plecach. Pokazały to nie tylko Mistrzostwa Polski w Zakopanem, ale też cały ciąg treningów, jego systematyczność, solidność. Jego poziom wyraźnie się podniósł. Moim zdaniem on dołączył do tej podstawowej piątki. Jak to się będzie układać później to już zobaczymy zimą – stwierdził prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Co dalej z polskimi skokami narciarskimi? Zaplecze zaczęło odbudowę. "Rok temu była tam katastrofa"

Jak każdy zawodnik Jakub Wolny ma swoje sportowe marzenia, bo bez nich nie mógłby być możliwy rozwój. Adam Małysz powiedział kiedyś, że: „Kiedy masz marzenia, to uśmiechasz się już na samą myśl, że możesz zrobić kolejny krok, by się do nich zbliżyć”. A jakie marzenia ma Kuba? – Głównym marzeniem jest oczywiście medal na igrzyskach olimpijskich oraz na mistrzostwach świata – zakończył.

Więcej o sportach zimowych na Sportsinwinter.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.