Okres świąteczno-noworoczny to niezwykle intensywny czas dla skoczków narciarskich. Już drugiego dnia świąt odbywają się tradycyjne mistrzostwa Polski, a chwilę później kadra wyjeżdża do niemieckiego Oberstdorfu na Turniej Czterech Skoczni
. - Święta to jest chwila na regenerację, każdy z nas chce spędzić czas z rodziną, bo zimą jest go niezwykle mało - mówił nam Maciej Kot.
Skoczkowie nie są do końca zadowoleni z terminu rozegrania tych zawodów. O ile Stefan Hula, czy Piotr Żyła mają na obiekt im. Adama Małysza stosunkowo blisko, to zakopiańczyków czekają dwie godziny podróży.
- Ten konkurs świąteczny jest, jaki jest. Dla zawodników nie jest to nic przyjemnego. Bo trzeba się spakować i jechać na zawody i to jeszcze do Wisły. Trzeba jednak dać z siebie 100 procent. Nie mamy wpływu na to, jak wygląda kalendarz - mówi Dawid Kubacki.
Do rywalizacji stanęło 35 skoczków, a tytułu mistrza kraju bronił Piotr Żyła, który po pierwszej serii był trzeci.Na pierwszym miejscu ex aequo byli Kamil Stoch i Stefan Hula. W drugiej próbie świetnym skokiem popisał się ten drugi, a zeszłoroczny triumfator Turnieju Czterech Skoczni skoczył o 15 metrów mniej niż w pierwszej próbie (odpowiednio 126 m i 111 m). Hula po raz pierwszy w karierze został mistrzem Polski. Drugi był Piotr Żyła, a trzeci Stoch.
Klasyfikacja Mistrzostw Polski:
1. Stefan Hula 123,5/126 m (odległość w I i II serii), 254,3 - punktów
2. Piotr Żyła 119/120 m, 231,9 pkt
3. Kamil Stoch 126/111,5 m, 226,2 pkt
4. Dawid Kubacki 108/124 m, 219,3 pkt
5. Maciej Kot 115/111 m, 206,4 pkt