Polscy skoczkowie nie będą mogli trenować w Zakopanem przed sezonem olimpijskim

Prace na Wielkiej Krokwi w Zakopanem przebiegają zgodnie z harmonogramem, ale wbrew pozorom nie jest to dobra informacja. Jak zauważył Adam Małysz, wszystko wskazuje na to, że prace na skoczni zakończą się na przełomie października i listopada, dlatego polscy skoczkowie nie będą mogli trenować na Wielkiej Krokwi przed rozpoczęciem sezonu olimpijskiego.

- Prace idą zgodnie z planem, ale to nie do końca dobra wiadomość. Nie uda się przyspieszyć robót, przez co skocznia będzie gotowa tak jak przewiduje harmonogram: pod koniec października lub na początku listopada, a nie - jak obiecywano - we wrześniu. Nie będzie więc można na niej trenować przed rozpoczęciem sezonu. – pisze na swoim Facebooku legendarny skoczek.

Po zeszłorocznej budowie nowego najazdu i zamontowaniu lodowych torów najazdowych w Zakopanem trwa drugi etap prac remontowych. Druga część modernizacji przewidywała wymianę wszystkiego, co mieści się poniżej linii progu.

Trzeba było również zmienić profil zeskoku. W niektórych miejscach ziemia jest wybierana, w innych zaś powstały specjalne stelaże, które podniosą zeskok. Sprawi to, że skocznia będzie bardziej wypłaszczona, ale będzie można na niej latać zdecydowanie dalej i bezpieczniej.

Skocznia zyska także wizualnie, bo zamontowane zostaną nowe bandy oraz nowoczesny igelit. Po modernizacji Wielka Krokiew będzie miała punkt K usytuowany na 125. metrze, a jej wielkość wyniesie 140 metrów. 

Niestety brak możliwości przyśpieszania prac remontowych może sprawić, że tuż przed sezonem polscy skoczkowie będą musieli szukać zagranicznych obiektów do trenowania. Decydująca faza treningów często wiąże się z gorączkowym poszukiwaniem czynnych obiektów, na których funkcjonują lodowe tory najazdowe. Trenować można właściwie tylko w Skandynawii, bo Austriacy i Niemcy niechętnie udostępniają swoje skocznie tuż przed startem zimowej rywalizacji.