Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Nie tak miał wyglądać konkurs w wykonaniu Kamila Stocha. Jeszcze w piątek Polacy cieszyli się ze zwycięstwa w konkursie drużynowym, a w sobotę Stoch musiał pogodzić się z zakończeniem rywalizacji już po pierwszej rundzie.
– Jest dużo goryczy, to bardzo przykra sytuacja, ale świat mi się nie zawalił. Czeka mnie sporo pracy przed sobą. Popełniłem błąd, cała energia poszła w próżnie, a nie w próg i leciałem dwa metry za nisko.
- Mam mieszane uczucia, bo w piątek oddawałem dobre skoki. Teraz dostałem takiego „kopa w tyłek”. To dodatkowa motywacja – dodał Stoch.
Polski skoczek odniósł się też do swoich startów na początku sezonu letniego, które rzadko mu się udają.
– No niestety, te początki sezonu mi zupełnie nie wychodzą. Dużo pracy przede mną. To taka lekcja pokory – mówił podłamany Stoch. - Jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądało nasze lato. Będziemy realizować plany Stefana Horngachera, ale czy będziemy startować we wszystkich konkursach, to się dopiero okaże – zakończył.