Wisła będzie organizatorem inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich. W mieście Adama Małysza zostanie rozegrany konkurs drużynowy oraz indywidualny. Żeby te zawody się odbyły potrzebna jest jednak modernizacja rozbiegu.
Unieważniony przetarg
14 czerwca został ogłoszony przetarg, ale okazało się, że Centralny Ośrodek Sportu był zmuszony go unieważnić. Wszystko przez to, że do COS-u wpłynęła tylko jedna opiewająca na blisko 2 miliony złotych. COS nawet gdyby chciał, to nie mógłby jej przyjąć, bo zawierała pewne braki formalne. - Niestety muszę potwierdzić, że przetarg został unieważniony. Na szczęście nowy przetarg został ogłoszony tuż po decyzji o odwołaniu poprzedniego i już 14 lipca powinniśmy poznać wykonawcę inwestycji. To był taki margines błędu, który był dopuszczalny. Na więcej nie możemy sobie jednak pozwolić.- mówi Andrzej Wąsowicz.
Modernizacja ma polegać na zamontowaniu lodowych torów najazdowych. Prace i tak nie mogły się rozpocząć niż w 16 lipca, bo w dniach 13-15 lipca w Wiśle zaplanowano rozegranie inauguracji Letniego Grand Prix. Niestety, brak szybkiego wyłonienia realizatora inwestycji oznacza, że remont opóźni się przynajmniej o dwa tygodnie.
Marginesu błędu już nie ma
- Gdyby nie udało znaleźć odpowiedniej firmy do 14.07, to będziemy mieli problem, ale mamy w zanadrzu pewne rozwiązanie awaryjne, które może pozwolić na organizację konkursów. Na razie jednak nie zapeszajmy - dodaje były opiekun skoczni.
Centralny Ośrodek Sportu zakłada, że skocznia będzie powinna być gotowa 27 października. Trzy dni później na obiekcie pojawi się wizytacja z FIS-u, która ostatecznie potwierdzi, czy arena nadaje się do rozegrania konkursów Pucharu Świata. Jeśli do tego czasu obiekt nie zyska lodowych torów najazdowych, to Wisła prawdopodobnie straci szansę na organizację nie tylko listopadowych zawodów, ale może całkowicie wypaść z kalendarza.