Po raz pierwszy Polska będzie organizować otwarcie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do słoweńskiego Portoroża, w którym odbywała się konferencja FIS-u, wyruszyła delegacja Apoloniusza Tajnera z Adamem Małyszem, która miała przekonać federację, aby to Wisła otworzyła sezon 2017/2018. Po kilku dniach negocjacji okazało się, że FIS zatwierdził polski pomysł. Oznacza to, że sezon rozpocznie się wcześniej niż zwykle, bo pierwsze kwalifikacje odbędą się 17 listopada.
- Mamy dobre informacje, Puchar Świata zagości w Wiśle w dniach 18-19 listopada. Muszę jednak przyznać, że do końca nie wierzyłem, że nam się uda. Zresztą ja zawsze jestem za tym, że najpierw trzeba coś zrobić, a dopiero potem o tym mówić. Dostaliśmy jednak gwarancję z ministerstwa, że tory najazdowe będą wykonane, ale zostało na to bardzo mało czasu. Udało się jednak przekonać FIS, że jesteśmy w stanie zrobić tę modernizację. Uwierzyli nam. Cieszę się, że podeszli do sprawy bardzo rozważnie, a pomysł im się spodobał. Właśnie dlatego dostaliśmy te konkursy. Teraz trzeba tylko wziąć się do roboty – mówi Adam Małysz.
FIS postawił jednak jeden warunek. Polska musi wywiązać się z obietnic i do końca
października w Wiśle-Malince muszą powstać lodowe tory najazdowe. Osłony
przeciwwiatrowe zostaną zamontowane dopiero wiosną 2018 roku, ale nie był to główny wymóg FIS-u, dlatego tę inwestycję można przeprowadzić później. Najbliższy rok zostanie wykorzystany na przeprowadzenie dokładnych pomiarów wiatru, by odpowiednio zaprojektować wiatrołapy. Początek skoków w Wiśle to także spore ułatwienie dla polskich skoczków, którzy będą mogli rozpocząć sezon na skoczni, którą bardzo dobrze znają.
- To bardzo dobra informacja dla podopiecznych Stefana Horngachera. Co więcej, już na początku października będziemy próbowali zrobić w Wiśle śnieg, a jeśli będziemy mieli tory lodowe, to szybko rozpoczniemy sezon na śniegu. Wisła zabezpieczyła się też na wypadek braku śniegu. PZN ma umowę z firmą, która wyprodukuje śnieg nawet przy temperaturze oscylującej wokół 15 stopni Celsjusza - dodaje Małysz.